
Marcin Najman przegrał w ostaniej walce dla Clout MMA w ciągu 16 sekund. To chyba jego rekord. Dłuższe od jego walk są niektóre nagrania na TikToku. "Fakt" informuje, że mimo ciągłych porażek ten zawodnik wciąż może liczyć na ogromne wynagrodzenia. Jakie pieniądze zarabia się teraz na freak fightach?
Rosnący w siłę świat freak fightów bardzo kojarzy mi się z amerykańskim wrestlingiem.
Jestem wieloletnim fanem amerykańskiego wrestlingu. To ten rodzaj rozrywki, którą możecie kojarzyć z np. Hulkiem Hoganem. Wrestling wykreował m.in. takie postacie jak Dwayna Johnsona ("Black Adam"), Johna Cenę ("Peacemaker"), czy Dave'a Bautistę ("Strażnicy galaktyki).
Podziwiam tę formę rozrywki za kreatywność w opowiadaniu historii (zawodnicy toczą ze sobą pojedynki, które mają wyjaśniać ich personalne zatargi), umiejętności zawodników oraz ich odwagę – wszakże nie brakuje przykładów, gdzie wrestlerzy narażali własne zdrowie i życie podczas swoich występów.
Doceniam wrestling też za fakt, że jest prawdziwy. Nie stara się udawać czegoś, czym nie jest – a jest świetnie wyreżyserowaną rozrywką. Tak, walki są wcześniej ustawiane i wrestlerzy "walczą" ze sobą według ustalonego wcześniej scenariusza. Emocje są jednak prawdziwe.
Prawdziwe emocje towarzyszą też królującym obecnie w Polsce freak fightom, ale nieraz ciężko pozbyć się wrażenia, że niektórzy zawodnicy znaleźli się na ringu tylko przez przypadek. Nie zmienia to faktu, że zarabiają na swoich walkach ogromne pieniądze. OGROMNE.
Jak podaje "Fakt", Marcin Dubiel, którego profil na Instagramie śledzi ponad 2,4 miliona osób, za swoją walkę miał dostać między 500 a 800 tys. zł. No ale to może być wyjątek. Częściej podpisuje się kontrakty na ok. 100 tys. złotych.
To tłumaczyłoby, dlaczego wspomniany wcześniej pięściarz Marcin Najman jednak nie potrafi się wybrać na sportową emeryturę, o której wcześniej wielokrotnie zapowiadał. Wszakże jego ostatni przeciwnik – Andrzej Fonfara – przyznał w "Super Expresie", że "dostał bardzo podobne pieniądze, jak za pojedynek o mistrzostwo świata WBC z Adonisem Stevensonem (nieco ponad 100 tys. dolarów)"
Przypominam, że Najman przegrał tę walkę w 16 sekund. Oczywiście po porażce pięściarz udzielał mediom obszernych wyjaśnień, co się nie udało i dlaczego został pokonany. Te wyjaśnienia trwały zazwyczaj dłużej niż jego występ w ringu.
Freak fighty nie są jednak niczym nowym. Za jeden z pierwszych pojedynków tego typu należy uznać walkę mistrza świata w boksie w wadze ciężkiej Jacka Dempseya z wrestlerem Cowboy Luttrallem. Walka odbyła się już w 1940 roku. Oczywiście wygrał ją Dempsey, dosłownie wyrzucił z ringu swojego przeciwnika.
Freak Fighty dziś przypominają trochę program rozrywkowy, który kiedyś można było oglądać na MTV – Celebrity Deathmatch. Widzowie mogli w nim zobaczyć, jak wyglądałyby pojedynki znanych artystów i celebrytów, gdyby mieli ze sobą walczyć na śmierć i życie. W kolejnych odcinkach ścierali się ze sobą m.in. Spice Girls i Hanson czy Mariah Carey i Jim Carrey.
Freak fighty to wciąż konkurs popularności, forma wybiegu dla tych, którzy wciąż są "klikalni" w internecie. Nie zmienia to jednak faktu, że ta forma rozrywki nie przestanie przyciągać też prawdziwych sportowców. Oczywiście chodzi o proponowane im pieniądze.
W 2022 roku Marcin Wrzosek przyznał z przykrością, że na trzech freak fightowych walkach zarobił więcej niż przez całą karierę w KSW. Zawodnik był częścią federacji latach 2016-2021.
