Sopocki Festiwal "Top of the Top" zakończył się. W Operze Leśnej, 24 sierpnia miały miejsce finałowe występy, które rozpoczęły się o 19:30. Na scenie pojawili się artyści tacy jak Mrozu, Kayah, Andrzej Piaseczny, Krystyna Prońko, Ania Karwan, Kuba Badach oraz Małgorzata Ostrowska.
Czwarty dzień imprezy poprowadził Maciej Stuhr, który znany jest z bystrego dowcipu i trafnych uwag na temat otaczającej go rzeczywistości.
Choć wszyscy wiedzą, że Stuhr ma mieszane uczucia co do telewizji publicznej, w Sopocie nie stronił od komentarzy na temat innych festiwali, w tym tego w Opolu. – Ależ wspaniale wyglądacie, jak na czwarty dzień festiwalu. Wiem, to jest maraton, to jest masakra po prostu wytrzymać te trudy. Wszyscy doskonale bawimy się od poniedziałku, ale powiem wam, że niektórzy to się TAK bawili... Dzisiaj przechodziłem koło plaży i tam widziałam festiwalowiczów. TO widać, obyci ludzie, naklejki, proporczyki, to są obyci ludzie. Oni z niejednego pieca chleb jedli. Oni byli tak zszokowani, że w Opolu jest morze – żartował. Podczas konferansjerki Stuhra nie zabrakło niespodzianek. Pierwszą było to, że w pewnym momencie Stuhr – niczym Doda czy sanah na koncertach – latał nad sceną. Opowiadał wtedy o tekstach piosenek, w których można się zatracić i... odlecieć. Drugą niespodzianką było natomiast to, że gwiazdor pod koniec wydarzenia zachęcił zgromadzonych w Operze Leśnej, by dali się skusić na "małe referendum". W ten sposób nawiązał do rzeczywistego referendum, jakie ma się odbyć 15 października (wraz z wyborami parlamentarnymi). – Szanowni państwo! Powoli, powoli zbliżamy się do zwieńczenia tego koncertu oraz całego sopockiego festiwalu. Żeby ten koncert w pełni wpisywał się w ducha dzisiejszych czasów, zaproponować chciałbym dla państwa małe referendum. Przygotowałem cztery pytania – zapowiedział.
– Jeżeli państwo będą chcieli odpowiedzieć "tak", proszę bić mocniej prawą ręką, jeżeli "nie", to mocniej lewą. I wszystko będzie jasne – doprecyzował, a wtedy rozległy się śmiechy.
Nim aktor zadał cztery pytania, zaznaczył, że "część państwa odmawia wzięcia udziału w referendum". Oto jak brzmiała ich treść:
– Myślę, że z tym ostatnim pytaniem nie będą mieli państwo problemu. Wiadomo, że jesteśmy za. Za sprzeciwem. Czy jakoś tak – powiedział, a przez widownię przepłynęła fala oklasków.
Sugestia Stuhra jest bezpośrednim odniesieniem do zbliżającego się referendum w Polsce, planowanego na 15 października – tego samego dnia co wybory parlamentarne. Jedno z pytań w tym referendum jest jawną aluzją do pytania (konkretnie trzeciego) zaproponowanego przez PiS: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?". Jakie pytania otrzymają rodacy podczas prawdziwego referendum za niespełna dwa miesiące?