logo
ABW zajmie się sprawą zakażeń na Podkarpaciu. Fot. Artur BARBAROWSKI/East News
Reklama.

Jak już informowaliśmy w naTemat, informacje o zakażeniach bakterią legionelli na Podkarpaciu pojawiają się od kilku dni.

Do przedpołudnia 25 sierpnia odnotowano 76 przypadków zakażeń, a zmarło siedem osób. Jak podało RMF FM, sprawę nagłych zakażeń legionellą bada ABW. Uwagę służb zwróciło to, że bakteria pojawiła się w strategicznym regionie Polski, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie.

To w końcu w okolicach Rzeszowa znajduje się baza przerzutowa sprzętu wojskowego oraz centrum pomocy uchodźcom. Agenci chcą wykluczyć celowe zakażenie sieci wodociągowej. Z informacji RMF FM wynika, że na razie nie ma przesłanek sugerujących dywersję.

Nie wiadomo, co jest źródłem zakażenia. Prowadzone są dochodzenia epidemiologiczne, ale także wszelkie działania przeciwpandemiczne, jak kontrola i pobór wody do laboratoryjnych badań. Nie mamy jednak nawet wyników badań z pobranych próbek. Te będą znane w poniedziałek.

Czas oczekiwania na wyniki badań w kierunku Legionella pneumophila od pobrania próbek może trwać do 10 dni. Pojawia się jednak pytanie, czym właściwie jest legionella?Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Legionella jest bakterią powszechnie występującą w słodkowodnych zbiornikach – zarówno naturalnych, jak i sztucznych. Można ją znaleźć w rzekach, jeziorach, strumieniach, ale też wszelkich instalacjach wodnych.