W weekend część pociągów stanęła poprzez niepotrzebne użycie sygnału radio-stop. W sprawie zatrzymano m.in. policjanta z Białegostoku. Głos w tej sprawie zabrała już podlaska policja. Będą prokuratorskie zarzuty dla tego funkcjonariusza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Policjant zamieszany w incydenty na kolei. Jest decyzja jego przełożonych
"Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby" – przekazała podlaska policja.
Jak już informowaliśmy w poniedziałek, wcześniej dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że zatrzymano kolejną osobę w związku z nadaniem sygnału radio-stop w Białymstoku. To 29-letni policjant, który służy w komendzie wojewódzkiej w tym mieście.
Prawdopodobnie z jego domu został nadany sygnał radiowy, który wywołał paraliż na kolei. Śledczy ustalają, jakie dokładnie zadania miał wykonać zatrzymany. Do tej pory funkcjonariusze aresztowali 24-letniego mężczyznę, który w chwili zatrzymania przebywał w domu 29-latka. Ustalono, że 24-latek jest mieszkańcem powiatu skierniewickiego. W momencie zatrzymania był on pod wpływem alkoholu. W domu zabezpieczono krótkofalówki.
Trwa śledztwo ws. incydentów na kolei w weekend
Z informacji podanych przez rozgłośnię wynika, że teraz sprawę przejęła Prokuratura Krajowa, a konkretnie jej podlaski Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Wiadomo, że śledczy prowadzą postępowanie z art. 224 a Kodeksu Karnego, czyli fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, które podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Sprawę skomentował także zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. – Mówimy wciąż o rozpoznawaniu tego tematu. Nie mamy zgromadzonych jeszcze wszystkich informacji. Tutaj potrzebna jest pewna cierpliwość i spokój – stwierdził w Radiowej Trójce. Jak podkreślił, służby specjalne będą wyjaśniać tę sprawę. – W przeszłości były już raportowane pewne zdarzenia z udziałem tego systemu – dodał jednak.
Wskazał jednocześnie, że "ABW musi się w tej chwili włączać w badanie tego typu rzeczy, ale nie jest przesądzone, że mówimy o jakiejś makiawelicznej operacji, za którą stoi obce państwo".
Tego, że sprawę trzeba porządnie wyjaśnić, nie ma wątpliwości lider PO Donald Tusk. "W ostatnich dniach doszło do poważnych incydentów kolejowych. W sprawie tych prowokacji są pierwsi zatrzymani. Czy prawdą jest, że wśród nich jest policjant z Wydziału Techniki Operacyjnej? Na czyje polecenie działał? Polacy chcą wiedzieć, co tak naprawdę się stało!" – napisał w serwisie X.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.