Wygląda na to, że Niemcy stają się gigantami w kolejnej dyscyplinie sportu. Niemiecka reprezentacja w koszykówce zdołała pokonać USA w półfinale mistrzostw świata 113:111 i tym samym to nasi sąsiedzi zagrają o złoto.
Reklama.
Reklama.
Niemcy pokonały USA w półfinale koszykarskich mistrzostw świata
Tuż po zakończeniu spotkania reprezentanci Niemiec nie posiadali się ze szczęścia. Były łzy, uściski i tańce radości, ale nietrudno im się dziwić, bowiem dokonali czegoś naprawdę niezwykłego. Po szalonym, pełnym zwrotów akcji i koszykarskiej jakości meczu awansowali do wielkiego finału mistrzostw świata w koszykówce po raz pierwszy w historii.
Co ciekawe, nie tak dawno, bo 20 sierpnia, Niemcy zmierzyli się z reprezentacją USA w meczu towarzyskim, jednak na parkiecie w Abu Dhabi górą byli wówczas Amerykanie, którzy zwyciężyli 99-91. Najlepszy na boisku był wtedy Anthony Edwards i z 34 zdobytymi punktami został wybrany MVP tego spotkania. Fani basketu przewidywali, że ponowne starcie tych obydwu zespołów dostarczy wielu wrażeń, jednak to, co wydarzyło się w trakcie meczu, na pewno przerosło ich oczekiwania.
Jeszcze przed samymi zawodami rozgrywanym na Filipinach, w Japonii i Indonezji przewidywano, że i Niemcy, i USA będą walczyły o medal mistrzostw świata. Ci pierwsi dopiero co zajęli trzecie miejsce na mistrzostwach Europy (EuroBasket), natomiast Amerykanie, jako koszykarski hegemon, jeśli chodzi o liczbę zawodników z NBA, w gronie faworytów wymieniani są w każdym tego typu turnieju.
Mistrzostwa świata w koszykówce, Niemcy w finale
Półfinałowe starcie tych dwóch ekip było nazywane przedwczesnym finałem, dlatego też i kibice, i eksperci ochoczo zacierali ręce na to niesamowite widowisko. Sam mecz był niezwykle wyrównany, jednak pierwsze dwie kwarty z lekkim wskazaniem na Niemców. Po sześciu minutach prowadzili już 25-15, jednak w połowie spotkania na tablicy widniał wynik 60-59 na korzyść trzeciej drużyny Europy.
Kolejne dwie kwarty to już kosmiczny poziom koszykarski. W ciągu całego meczu zawodnicy z Niemiec i USA stracili piłkę tylko 19 razy, a skuteczność ich rzutów to aż 58 procent. W życiowej formie zdawał się być Andreas Obst, którego Amerykanie zapamiętają na bardzo długo.
Zawodnik Bayernu Monachium zdobył 24 punkty, zaliczył 6 asyst i został wybrany najlepszym graczem meczu. W nie gorszej dyspozycji był bohater potyczki z Abu Dhabi, który uzyskał wynik 23 "oczek", jednak okazało się że rzuty Edwardsa to za mało na świetnie zorganizowanych Niemców.
Reprezentanci USA musieli obejść się smakiem i pozostaje im "nagroda pocieszenia", jakim jest mecz o trzecie miejsce. Amerykanie zmierzą się w nim z kadrą Kanady, tak więc spotkanie te również powinno ucieszyć wszystkich fanów dobrego basketu, bowiem niedzielnego popołudnia większość zawodników, którzy pojawią się na parkiecie, na co dzień występuje w NBA.
Natomiast Niemcy o złoto powalczą z Serbami, którzy chwilę wcześniej rozprawili się z koszykarzami Kraju Klonowego Liścia 95-86. Finał mistrzostw świata również odbędzie się w niedzielę.