Europoseł PiS Ryszard Czarnecki nie ma szczęścia do imprez sportowych. W sobotę w Bydgoszczy został wygwizdany podczas wydarzenia żużlowego. Skomentował to już w rozmowie z jednym z portali. To nie pierwszy taki przypadek dotyczący tego polityka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W sobotę w Bydgoszczy odbyła się trzecia runda turnieju TAURON SEC. Są to żużlowe indywidualne mistrzostwa Europy. Na trybunach było gorąco nie tylko z powodu sportowych emocji. Był tam bowiem europoseł PiS Ryszard Czarnecki jako patron honorowy zawodów. Z nagrania zamieszczonego w mediach społecznościowych wynika, że po tym jak wyczytano jego nazwisko, pojawiły się gwizdy.
Czarnecki znów wygwizdany podczas wydarzenia sportowego
Europoseł Ryszard Czarnecki potwierdził to w rozmowie z Wirtualną Polską, że słyszał reakcję zebranych. – Ja nie zwracam na to specjalnej uwagi. Jest okres kampanii wyborczej, to po pierwsze. Po drugie generalnie polityków się nie lubi, więc biorę na to poprawkę – powiedział.
Jak wyjaśnił, "w żużlu jest od zawsze". Przypomniał przy tym, że osiem lat był prezesem i wiceprezesem klubu Sparta Wrocław oraz jest patronem honorowym mistrzostw Europy oraz mistrzostw Polski. – Jestem człowiekiem żużla. Ogromna część kibiców, która wie, co zrobiłem dla tego sportu, mnie szanuje. A niektórzy w kampanii wyborczej pozwalają sobie na gwizdy – podsumował w rozmowie z WP.
Czarnecki nie ma szczęścia do imprez sportowych
Podobna sytuacja miała miejsce we wrześniu 2021 roku na trybunach krakowskiej Tauron Areny na meczu siatkarzy Polska - Serbia.
"Pod koniec drugiego seta spiker przedstawił gości specjalnych obecnych na trybunach w Krakowie. Najpierw zaprezentowany został doradca prezydenta RP Piotr Nowacki, ludzie zaczęli buczeć i gwizdać. Po chwili okazało się, że do Tauron Areny dotarł też Ryszard Czarnecki, europoseł PiS i prominentny działacz PZPS. I tym razem fani nie mieli litości" – pisaliśmy wówczas w naTemat.pl.
Polacy wtedy stoczyli z Serbami znakomity pojedynek. Prowadzili, później przegrywali, by doprowadzić do piątego seta i w nim pokonać ówczesnych mistrzów Europy 3:2 (25:21, 23:25, 20:25, 25:20, 16:14).
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.