Jak zaparzyć idealną filiżankę kawy? Oto detale, na które zwracają uwagę najlepsi bariści
Materiał reklamowy na zlecenie Tchibo
28 września 2023, 17:02·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 września 2023, 17:02
Filiżanka kawy, zwłaszcza ta pierwsza, o poranku, powinna być idealna. Co można zrobić, aby jeszcze bardziej pobudzała nasze kubki smakowe i nozdrza? Okazuje się, że sporo, a 29 września to idealny czas, aby spojrzeć na naszą “małą czarną” (lub białą) z jeszcze większą uważnością. W Dzień Kawy eksperci Tchibo zdradzają sekrety poszczególnych metod parzenia.
Reklama.
Reklama.
Znana ze swoich właściwości pobudzających kawa to doskonały sposób na pobudzenie zmysłów (zgodnie z tym, co oznacza staroarabskie "kahwa" – "usuwające zmęczenie", lub "siła podnosząca"). Jest dzisiaj uprawiana w 60 tropikalnych i subtropikalnych krajach świata, w tzw. pasmie kawowym, które rozciąga się od Zwrotnika Raka do Zwrotnika Koziorożca.
Napar przyrządzony z jej ziaren jest natomiast znany praktycznie w każdym zakątku globu. I choć kawa nie jest wyjątkiem od reguły, bowiem "co kraj to obyczaj" i każda nacja ma swoje ulubione sposoby parzenia, to dzięki firmom takim jak Tchibo, różnorodność, a jednocześnie idealna odpowiedź na potrzeby naszego podniebienia, jest na wyciągnięcie ręki.
W sklepach Tchibo znajdziecie całą gamę akcesoriów – od ekspresów kapsułkowych, po zaparzacze przeznaczone do alternatywnych metod parzenia. Mało tego: bariści, poza tym, że przygotują wasz ulubiony kawowy napój – do wypicia zarówno na miejscu, jak i na wynos, z chęcią opowiedzą, jakimi walorami charakteryzują się poszczególne ziarna.
Na pewno nie będą żałować również ci, którzy znajdą trochę więcej czasu na rozmowę z Doradcami Tchibo. Eksperci udowodnią, że parzenie kawy to prawdziwa sztuka, w której rolę odgrywa sporo czynników – w zależności od wybranej metody parzenia.
Którą metodę wybrać?
Popularność poszczególnych metod zmienia się na przestrzeni lat. I choć dzisiaj wchodząc, na przykład do sklepu Tchibo, możemy wybierać z kilku modeli ekspresów, rozmiarów kawiarek, czy kształtów zaparzaczy, to testerzy, badający właściwości sensoryczne kaw, są wierni jednej, sprawdzonej i najprostszej metodzie: kawę zalewają wodą o temperaturze 90 stopni. Po prostu.
– “Zalewajka” jest często błędnie postrzegana, zdecydowanie nie należy deprecjonować tej metody – zapewnia Dorota Józeforska, Quality Assurance & Customer Care Senior Specialist, odpowiadająca m. in. za jakość kawy i szkolenia na jej temat w Tchibo Warszawa.
– Kawa w filiżance zalana gorącą, niewrzącą wodą jest pita przez baristów, testerów, sensoryków po to właśnie, by poznać jej prawdziwy smak. Tylko tak można profesjonalnie i sensorycznie przetestować kawę – tłumaczy Dorota Józeforska.
Zalewana kawa “po polsku” jest bliską kuzynką kawy po turecku, czyli najstarszej znanej metody parzenia. Napar ten przyrządza się w charakterystycznym tygielku i doprowadza do nawet kilkukrotnego spienienia naparu. Im więcej razy kawa podejdzie do rantu naczynia, tym będzie gęstsza, przyozdobiona grubą warstwą piany. Tego rodzaju napar często podawany jest z dodatkiem orientalnych przypraw: kardamonu, cynamonu czy goździków, a nawet z wodą różaną.
W polskich domach, zamiast tygielka, częściej spotyka się narzędzie rodem z innego zakątka rejonu Morza Śródziemnego: kawiarkę, za pomocą której klasyczna mocna kawa powstaje pod wpływem ciśnienia. I choć nacisk nie jest tak silny, jak w profesjonalnych ekspresach, mała czarna z kawiarki potrafi postawić na nogi.
Pamiętajcie tylko, aby nie zmielić ziaren zbyt grubo, ani zbyt miałko – ta metoda wymaga średniego poziomu zmielenia.
Średnio zmielone ziarna nadają się również do ekspresu przelewowego lub French pressa. Ten ostatni również zyskuje ostatnimi czasy na popularności. Genialny w swojej prostocie dzbanek wyposażony w tłoczek, dociskający zmielone ziarna pozwala na przygotowanie kawy właściwie jednym ruchem.
Prostotą urzeka również ceramiczny filtr ręczny, który nakładamy wprost na dzbanek. Tu jednak trzeba pamiętać o dodatkowych akcesoriach: zwilżonym wodą filtrze oraz lejku. Kawę należy zalewać powoli, równomiernie, okrężnymi ruchami, co zajmuje nieco więcej czasu. Na efekt warto jednak czekać. Odpowiednio przygotowana kawa z wolnego przelewu potrafi urzekać smakiem.
Aby ziarna ujawniły pełen wachlarz aromatów, trzeba jednak zwrócić uwagę na kilka dodatkowych detali.
Sekrety parzenia kawy: ziarna, mielenie, woda
Jakość ziaren to oczywiście ważny element kawowej układanki. Niemniej jednak niezależnie od tego, czy otwieracie właśnie opakowanie kawy specialty, czy paczkę sprawdzonej, ulubionej mieszanki, koniecznie zwróćcie uwagę na detale, które mogą pomóc zdefiniować smak każdej filiżanki:
Stopień wypalenia – ciemne ziarna oznaczają mniejszą kwasowość i większą goryczkę, a więc idealnie nadają się do wykorzystania w ekspresach ciśnieniowych czy kawiarkach. Jasny stopień wypalenia idealnie sprawdzi się w “przelewach”.
Stopień zmielenia – mielenie bezpośrednio przed przygotowaniem to filar dobrej kawy, dlatego każdy kawosz, któremu zależy na jakości, powinien zainwestować w młynek. Stopień zmielenia dostosowujemy w myśl zasady: im dłużej kawa spotyka się z wodą podczas zaparzania, tym grubiej powinna zostać zmielona.
Jakość wody – ciekawe, że z reguły tak dużo mówimy o ziarnach, a tak mało o wodzie, która stanowi przecież jakieś 98 proc. naparu. Parząc kawę, warto więc zainteresować się składem wody: czy jest bogata w minerały? Umiarkowanie twarda? Niechlorowana? Dodatkowo pamiętajmy, że na smak wody wpływa również poziom jej natlenienia, który zmniejsza się z każdym kolejnym zagotowaniem.
Kawa ma znacznie więcej sekretów, niż te, które właśnie poznaliście. Aby się o tym przekonać, wystarczy udać się do najbliższej kawiarni Tchibo i przy filiżance tego aromatycznego napoju uciąć sobie pogawędkę z baristą. Czyż to najlepszy sposób na spędzenie Dnia Kawy?