Bosak rozwiewa wszelkie nadzieje na koalicję
Przypomnijmy, że po ogłoszeniu sondażu exit poll Konfederacja mogła liczyć na 6,2 proc. poparcia. W late poll wynik partii wzrósł do 6,4 proc. (14 mandatów do Sejmu). W przemówieniu ze sztabu wyborczego Sławomir Mentzen przyznał, że jest to porażka jego ugrupowania. – Nie ma co ukrywać, nawet jeżeli wynik nie jest dokładny, to pokazuje, że nam się nie udało. Uzyskaliśmy wynik niższy, niż ktokolwiek się spodziewał – powiedział.
W związku z tym, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło (według sondażu late poll) 36,6 proc., czyli tym samym 198 mandatów, a demokratyczna opozycja uzyskała sejmową większość, w internecie wywiązała się dyskusja na temat tego, czy Konfederacja wejdzie w koalicję ze Zjednoczoną Prawicą.
W poniedziałek (16 października) Krzysztof Bosak postawił sprawę jasno, pisząc na portalu X (dawnym Twitterze): "Nie sprzedamy się".
"W związku z licznymi pytaniami dziennikarzy pragnę poinformować, że nasza deklaracja z kampanii wyborczej, że nie wejdziemy w koalicję ani z PiS ani z PO, dzień po wyborach jest nadal aktualna. Nie sprzedamy się. Będziemy dobrze reprezentować naszych wyborców!" – napisał lider Konfederacji.
"Będziemy rozmawiać z PSL-em"
Nadmieńmy, że w Porannej rozmowie w radiu RMF FM szef sztabu wyborczego PiS, Joachim Brudziński, stwierdził, że jeśli partia Kaczyńskiego otrzyma misję stworzenia rządu, to "wiadomo, że będziemy rozmawiać z PSL-em". Na odpowiedź ze strony jednego z liderów Trzeciej Drogi, Władysława Kosiniaka-Kamysza, nie trzeba było długo czekać.
– Ci, którzy na nas głosowali, chcą zmiany rządu, odsunięcia PiS-u od władzy. (...) Wykluczam koalicję z PiS-em – mówił prezes PSL w RMF FM.
Dodajmy, że zgodnie z ustaleniami Wirtualnej Polski o godz. 14 przy ul. Nowogrodzkiej odbędzie się spotkanie sztabu wyborczego PiS i liderów partii. "Dzień po wyborach nastroje się nie poprawiły. Przeciwnie. Partia rządząca jest właściwie pogodzona z utratą władzy" – czytamy.
W poniedziałek po godz. 10 szef PKW Sylwester Marciniak podał wyniki z 28,56 proc. obwodowych komisji. Szef PKW podkreślił, że wyniki te nie są jeszcze reprezentatywne – siłą rzeczy najpierw spływają wyniki z mniejszych okręgów.
Podano też, że frekwencja w wyborach parlamentarnych z 28,56 proc. komisji wynosi 71,99 proc. Jest to najwyższy wynik w historii III RP.