Żakowski o politykach PiS: Jest tam grupa, która bez względu na wszystko, nie chce oddać władzy
W specjalnym powyborczym odcinku wideo podcastu "Allegro ma non troppo" gościem Jacka Pałasińskiego jest znakomity dziennikarz i publicysta Jacek Żakowski.
Dzień po wyborach parlamentarnych, kiedy coraz bardziej jasne staje się, że Prawo i Sprawiedliwość nie będzie w stanie utworzyć większości parlamentarnej i stworzyć większościowej koalicji, obaj panowie kreślą kilka wersji wydarzeń, które nas czekają w ciągu najbliższych dni i tygodni.
- Obserwując polityków Prawa i Sprawiedliwości i różne ruchy, które wykonują, wiem jedno: jest tam grupa, która bez względu na wszystko, na wynik wyborów, nie chce oddać władzy. Poczyniła przygotowania. Elementem tych przygotowań jest nominacja generała Kukuły, moim zdaniem. Ale też są inne przebłyski. I nie wiemy, czy ta grupa przeważy wewnątrz PiS, czy nie przeważy. Po której stronie znajdzie się prezes, czy on się przyłączy do tego. Warto pamiętać, że generał Kukuła, to jest podopieczny Antoniego Macierewicza, a Antoni Macierewicz to jest Władimir Putin, mówiąc najkrócej, czy też polska ambasada Putina w Warszawie. W związku z tym wiem, że jesteśmy w chwili kiedy ważne sprawy się decydują, tak jak się decydowały w 89' w obrębie władz partyjnych, gdzie też byli twardogłowi, którzy chcieli kopnąć stolik. I były gołębie, które chciały dogadać się z opozycją — mówi Żakowski
Obaj imiennicy rozmawiali również o tym, w jaki sposób ich zdaniem nowe władze powinny rozliczać polityków PiS, którzy złamali prawo.
- Tu jest mój największy zarzut do klasy politycznej po naszej stronie. Przecież doskonale wiadomo, że jeśli się chce, żeby autorytarna władza oddała władzę bezkrwawo, to podstawowym narzędziem jest zapewnienie jej bezpieczeństwa -, mówi Żakowski i dodaje — Gdybym chciał teraz uspokajać sytuację, zmniejszać opór, rozmiękczać go, to bym powiedział: ministrem sprawiedliwości naszym, albo prokuratorem generalnym, albo prokuratorem specjalnym do tych spraw, będzie Adam Bodnar, a nie Roman Giertych. To już ciśnienie siada. Bo jeżeli oni bez przerwy słyszą od wczorajszego wieczora, słyszą nieustannie: Zobaczycie co my wam zrobimy, to jest zrozumiałe, że sięgają po długie noże. Ja tego nie usprawiedliwiam, ale taki jest mechanizm — ocenia publicysta.
Jacek Pałasiński również poprosił naszego gościa o analizę tego, w jaki sposób głosowaliśmy my Polacy, w zależności od wieku, miejsca zamieszkania, wykształcenia i płci.
- Społeczeństwo się obudziło. Było taką śpiącą królewną. Królewna poszła, zagłosowała, otworzyła sobie drogę do pięknej przyszłości. Jak to na drodze, mogą być wertepy, wiadomo, ale ogólnie rzecz biorąc, myślę, że okazaliśmy się dużo piękniejsi wszyscy razem, niż bym myślał tydzień temu — podsumowuje Jacek Żakowski.