Sędzia Juszczyszyn o prezesie Nawackim: "Już sam fakt jego skazania będzie doniosły"
Gościem Jacka Pałasińskiego w najnowszym odcinku programu "Allegro ma non troppo" był sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Paweł Juszczyszyn, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". W 2019 w rozprawie II instancji postanowił sprawdzić, czy orzekający w I instancji sędzia miał prawo orzekać jako powołany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Jako pierwszy sędzia w Polsce powołał się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz zażądał od Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Od tych wydarzeń rozpoczął się długi proces prześladowania sędziego Juszczyszyna, a jednocześnie zapoczątkowały one jego walkę o wolne sądy.
– Tego się wymaga od sędziów, żeby byli niezależni, żeby mieli twarde kręgosłupy, żeby nie ulegali naciskom, żeby nie ulegali efektowi mrożącemu, który próbowano na nas wszystkich wywrzeć ostatnimi laty. Myślę, że duża część środowiska przetrwała tę presję i udowodniliśmy i sobie i obywatelom i całej Europie, jeśli nie światu, że na polskich sędziów można liczyć – mówi Paweł Juszczyszyn.
Zapytaliśmy naszego gościa, czy prześladowania, jakich dopuścił wobec niego jego przełożony, prezes olsztyńskiego sądu, sędzia Maciej Nawacki, który zasłynął publicznym podarciem apelu olsztyńskich sędziów o zaprzestanie represji wobec Juszczyszyna, były jego inicjatywą czy wykonywał polecenia, a jeśli tak to kogo.
– Na pewno prezes Maciej Nawacki cechuje się dużą gorliwością, żeby nie powiedzieć nadgorliwością, ale ja od początku traktowałem jego działania nie jako konflikt personalny między mną a prezesem, ale jako wykonywanie woli jeszcze wciąż aktualnie rządzących. Jego działania wpisywały się w sposób oczywisty w oczekiwania partii rządzącej i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który tak jak cały obóz Zjednoczonej Prawicy, zapowiadał bałamutnie reformę, a w rzeczywistości dewastował wymiar sprawiedliwości w Polsce — twierdzi sędzia Juszczyszyn
Na pytanie, czy sędzia Nawacki zostanie postawiony przed niezależnym sądem i poniesie karę za swoje czyny, Juszczyszyn odpowiada:
– Kwestia wymiaru kary, jeżeli dojdzie do uznania za winnego prezesa olsztyńskiego sądu, jest kwestą drugorzędną. Mnie osobiście zależy na tym, żeby zło zostało nazwane. Już sam fakt skazania będzie doniosły.