Tomasz Piątek: Byłbym ostrożny, jeśli chodzi o przyjmowanie uciekinierów z PiS
W najnowszym odcinku podcastu "Allegro ma non troppo" gościem Jacka Pałasińskiego był dziennikarz, autor książek Tomasz Piątek, którego zapytaliśmy m.in. o to, w co gra Kaczyński z PSL.
– Kaczyński jest bardzo sprytnym człowiekiem i on wie, że gdyby PSL przeszedł na jego stronę teraz, to wyborcy wściekliby się i mielibyśmy Majdan pod Sejmem. Raczej te rozmowy z posłami PSL dotyczą najbliższego roku. On im mówi: "Nowy rząd będzie miał pod górkę, zaraz pokłócicie się o aborcję, a w Stanach wygra Trump, chcecie bić się z Trumpem? No to na razie utwórzcie tamten rząd, ale za parę miesięcy jak zaczną się kłopoty, to ogłoście, ze jednak nie możecie z tymi lewakami, a my was serdecznie przyjmiemy – twierdzi Piątek.
Czy podobny ruch jest możliwy w drugą stronę, gdy chęcią przystąpienia do demokratycznej większości zapałają niektórzy członkowie Prawa i Sprawiedliwości?
– Byłbym ostrożny jeśli chodzi o przyjmowanie takich uciekinierów z PiS. Kaczyński wielokrotnie stosował tę taktykę. Miał np. Adama Bielana, którego posyłał do różnych ugrupowań, żeby je rozbijał od wewnątrz. Tę taktykę stosowali też komuniści, którzy w latach czterdziestych stworzyli koalicję ze Stronnictwem Demokratycznym. Był taki towarzysz Leon Chajn, kazali mu się wypisać z PZPR i zapisać do SD, żeby pilnował, żeby ta partia zachowywała się zgodnie z oczekiwaniami komunistów – mówi Tomasz Piątek.