Korea Północna przeżywa właśnie telekomunikacyjną rewolucję. Reżim pozwolił na dostęp do mobilnego internetu. Co prawda tylko wybranym przybyszom z Zachodu, ale nowe zdjęcia z Korei już zalewają serwisy takie jak Instagram
Korea Północna się zmienia i to niezaprzeczalnie. Choć reżim Kim Dzong-Una zapowiedział, że będzie jeszcze bardziej restrykcyjnie podchodził do kontroli i tak trudno dostęnego w tym kraju internetu, to właśnie zdecydował się mocno uchylić internetowe okno na świat. W Korei Północnej ruszyła bowiem mobilna sieć. A dzięki niej strumieniem do internetu zaczęły napływać najnowsze zdjęcia zrobione telefonami komórkowymi. W ten sposób najlepiej poinformowanym na temat Korei serwisem być może właśnie stał się popularny Instagram, gdzie zagraniczni korespondenci szybko wrzucili swoje zdjęcia.
Jak na razie, północnokoreański mobilny internet jest jednak dostępny tylko dla wybranych zagranicznych turystów, czyli w praktyce dziennikarzy akredytowanych w Phenianie. Obywatele Korei Płn. nadal nie mają prawa z niej korzystać. W głodującym państwie większości z nich i tak nie byłoby zresztą stać na wykupienie tamtejszego abonamentu na usługi 3G. W reżimie Kima karta SIM kosztuje bowiem nawet 200 dolarów, drugie tyle trzeba zapłacić za najtańszy abonament pozwalający na korzystanie z mobilnej sieci. A to kwota, za którą przeciętna koreańska rodzina mogłaby przeżyć nawet kilka miesięcy...
Przesyłanie zdjęć i informacji za pomocą telefonów komórkowych przez turystów odwiedzających Koreę Północną jest w ogóle możliwe za sprawą innych zmian, na które niedawno zdecydował się reżim w Phenianie. Jeszcze kilka miesięcy temu osoby przybywające do Korei musiały pozostawiać swoje telefony komórkowe na granicy. Teraz mogą z nich swobodnie korzystać nie tylko do telefonowania, ale i przeglądania (ograniczonej) sieci, czy SMS-owania. Ta ostatnia opcja w pełni również zarezerwowana jest tylko dla tych, którzy znają ją ze swojej ojczyzny. Mieszkańcy Korei Północnej prawo do wysyłania SMS-ów mają bowiem ograniczone równie mocno, co możliwość surfowania po internecie.
Telekomunikacyjnej rewolucji w Korei Północnej nie byłoby, gdyby nie włączenie się w stworzenie odpowiedniej infrastruktury technologicznej egipskiego operatora Orascom Telecom Holding, który jest udziałowcem sieci Koryolink świadczącej nowoczesne usługi przybyszom z Zachodu. Podobno nie byłoby to również możliwe, gdyby nie podróż do Korei, którą odbył na początku roku jeden z szefów Google, Eric Schmidt. To on miał przekonać przywódców reżimu do otwarcia się na nowe technologie i wytłumaczyć im, że więcej na tym zyskają, niż mogą stracić.
Więcej zdjęć Korei Północnej z Instagram znajdziecie tutaj.