Pierwsza część kultowej serii gier "Fallout" debiutowała w 1997 roku. Minęło ponad ćwierć wieku i w sieci wreszcie można zobaczyć też oficjalne zdjęcia z nadchodzącego serialu na jej podstawie, które pokazują, że jest na co czekać. Gdzie i kiedy będzie można zobaczyć tę produkcję? Odpowiadamy.
Reklama.
Reklama.
Jak prezentuje się świat nowego serialu od Amazon Video "Fallout" na podstawie serii gier o tym samym tytule? To w skrócie: w 2077 roku świat ginie w zagładzie nuklearnej. Przynajmniej początkowo wszystko na to wskazuje.
Jest to jednak świat, który różni się od naszego. Bardziej przypomina on obrazy z klasycznych filmów future-retro, gdzie roboty i zaawansowana technologia były czymś na porządku dziennym, wszystko to przypominało jednak coś, co skonstruowano w latach 40. w Stanach Zjednoczonych.
To jednak i tak już przeszłość, bo jak wspomniałem – w 2077 świat stanął w płomieniach, jako że wojna nigdy się nie zmienia... 219 lat po tych tragicznych wydarzeniach okazuje się jednak, że życie na naszej planecie przetrwało. Przynajmniej jego resztki. Część populacji udało się skryć w schronach osadzonych głęboko pod ziemią.
Inni nie mieli tyle szczęścia i jeżeli udało im się przetrwać, to zostali poddani działaniom promieniowania, mutacjom lub zaczęli formować dzikie bandy.
Zdjęcia z planu
W sieci pojawiły się właśnie pierwsze zdjęcia produkcji, której premiera zaplanowana jest na 12 kwietnia 2024 roku. Czego możemy się po niej spodziewać?
Twórcami serialu będą Jonathan Nolan (który nakręcił też trzy pierwsze odcinki) oraz Lisa Joy – to oni odpowiadali za sukcesy innej produkcji science-fiction "Westworld" na HBO Max.
"Możemy rozmawiać o tych rzeczach w cudowny, spekulacyjny i fikcyjny sposób. Patrzymy na nasz świat i sobie myślimy: Boże, sprawy idą w bardzo przerażającym kierunku" – stwierdził Jonathan Nolan.
W grze wcielaliśmy się w mieszkańca jednego ze specjalnie przygotowanych schronów, których zadaniem było utrzymać przy życiu wytypowanych do tego obywateli. Jak się później okazywało w trakcie rozgrywki, nawet i te miejsca miały w rzeczywistości drugi, nieraz koszmarny cel.
Widzowie będą natomiast śledzić losy m.in. Lucy (Ella Purnell znana np. z "Yellowjackets"), która wychowała się w jednym z takich schronów. Poznamy także niejakiego Maximusa (Aaron Moten z "Długa noc") będącym nowym rekrutem Bractwa Stali – ciężko uzbrojonych jednostek w masywnych przypominających żywe amfibie lub czołgi.
Będzie też tajemniczy ghul (grany przez Waltona Gogginsa, którego można było kojarzyć np. w "Nienawistnej ósemce" Quentina Tarantino). To postać, która nie tylko przetrwała wielką wojnę, ale dziwne promieniowanie dało jej długowieczność – skazując na życie pośród toksycznych pustkowi.
Twórcy gry czerpali silne inspiracje z takich filmów jak "Mad Max" czy "Chłopiec i jego pies", a także z "Kantyczka dla Leibowitza", postapokaliptycznej powieści autorstwa Waltera M. Millera z roku 1959 roku. Potrafili jednak wymieszać z nieraz wisielczym humorem, którego ma nie zabraknąć także w produkcji Amazona.
Todd Howard, reżyser dwóch części gier i producent serialu z ramienia Bethesdy zapowiedział, że widzowie (i fani gier) wreszcie poznają też genezę "Vault Boya" – kultowej postaci, której podobizna pojawia się w grze.
Co ważne, serial ma nie być adaptacją żadnej z już opowiedzianych historii. Będzie z nimi współistniał, co oznacza... że post-nuklearny świat "Fallouta" będzie jedynie coraz większym miejscem.