nt_logo

Kogo będziemy oglądać na Kanale Zero oprócz Stanowskiego? Dziennikarz ujawnił nazwiska

Joanna Stawczyk

01 grudnia 2023, 09:54 · 3 minuty czytania
Krzysztof Stanowski intensywnie zajmuje się rozwojem nowej platformy online, którą opisuje jako największy projekt, jaki dotąd zaplanował. Uruchomienie tej przestrzeni jest zaplanowane na luty 2024 roku. Niedawno dziennikarz podzielił się informacją, kto dołączy do niego w pracy nad "Kanałem Zero", który cieszy się już popularnością, zgromadziwszy ponad 470 tysięcy subskrybentów.


Kogo będziemy oglądać na Kanale Zero oprócz Stanowskiego? Dziennikarz ujawnił nazwiska

Joanna Stawczyk
01 grudnia 2023, 09:54 • 1 minuta czytania
Krzysztof Stanowski intensywnie zajmuje się rozwojem nowej platformy online, którą opisuje jako największy projekt, jaki dotąd zaplanował. Uruchomienie tej przestrzeni jest zaplanowane na luty 2024 roku. Niedawno dziennikarz podzielił się informacją, kto dołączy do niego w pracy nad "Kanałem Zero", który cieszy się już popularnością, zgromadziwszy ponad 470 tysięcy subskrybentów.
Kto będzie tworzył Kanał Zero ze Stanowskim? Dziennikarz ujawnił nazwiska Fot. YouTube.com / @Kanał Zero

Kto będzie tworzył Kanał Zero ze Stanowskim? Dziennikarz ujawnił nazwiska

14 listopada Krzysztof Stanowski zamieścił pierwsze nagranie, po rozpoczęciu nowego etapu w swojej karierze zawodowej. Wyjaśnił fanom, czym będzie Kanał Zero.


– Kanał ma być hubem, który scala osobowości, autorytety z poważnych dziedzin życia. To plan na coś dużego. Nie 3-4 filmy tygodniowo, a dziennie. Słowo "zero" ma być spoiwem, łączyć wszystko na tym kanale – oznajmił.

– Pasmo poranne będzie, to oczywiste. Wesołe, sympatyczne. Będzie też pasmo wieczorne z fajnymi rozmowami, odświeżonymi, tego też wszyscy się spodziewają. Poranek i wieczór spędzajcie z nami, ale to nie jest wszystko – kontynuował.

– Te "zera" pojawią się między porankiem a wieczorem. Będziemy działać w gronie osób wiarygodnych w swoich dziedzinach, które mają nazwiska, rozpoznawalność, potencjał na Youtubie. Będzie miejsce na naukowe "zero", biznesowe "zero", celebryckie "zero", filmowe, medyczne, jakiekolwiek. Cokolwiek będzie w danej chwili potrzebne – dodał.

– Chcemy trzymać ręce na pulsie i żyć tym, czym żyje Polska. Byłby to duży kanał commentary z pasmami porannym i wieczornym. Ale też redakcja jakościowa z ludźmi, którzy nie będą bali się pojechać w teren – wyjaśnił.

Wygląda na to, że wszystko idzie zgodnie z planem Stanowskiego. 29 listopada za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter) opowiedział nieco więcej o tym, jak idą przygotowania.

"Intensywny czas. Codziennie spotkania z twórcami, potencjalnymi pracownikami oraz sponsorami. Jedno już jest pewne - jednak nie robimy petardy, tylko bombę atomową i zrzucimy ją w przyszłym roku na polskie media" – oznajmił.

"Co ważne dla nas, a w dłuższej perspektywie dla Was - nie będzie wymówek, że na coś nam brakuje, że okoliczności zewnętrzne, że rynek sceptyczny... Jeśli się nie uda to dlatego, że sami nie udźwignęliśmy, bo jesteśmy lamusami. Ale wydaje mi się, że udźwigniemy" – dodał.

Wiadomo już, kto będzie współtworzyć Kanał Zero. Na pierwszych opublikowanych fotografiach wraz z postami Krzysztofa Stanowskiego widoczni byli dziennikarze Kamil Gapiński i Przemysław Rudzki, którzy ostatnio również zakończyli współpracę z Kanałem Sportowym. Na innym zdjęciu pojawił się Robert Mazurek.

Dziennikarz przekazał wcześniej, że na casting do jego nowego projektu zgłosiło się ponad 2000 osób.

"Zaprosiliśmy około 70 osób na rozmowy na żywo. Mamy specyficzne podejście: w jednej sekundzie dalej przeszła studentka informatyki, w następnej pracownik McDonalda (wcześniej pizzeria). CV nie ma znaczenia, szukamy pozytywnej energii, talentu, kompetencji i zajawki" – dodał Stanowski.

"Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, czy nazwiska naszych twórców-gwiazd będziemy ogłaszać jeszcze przed startem projektu, czy też dopiero pierwszego dnia. Ale na pewno nie w tym roku. W każdym razie to jest Chicago Bulls z najlepszych lat" – podsumował widocznie podekscytowany.

Jeden internauta stwierdził, że "Stano" narzuca sobie zbyt dużą presję. "To prawda. Kolega niżej ma mądre, rozsądne podejście. Niemniej ja po prostu lubię z ekscytacją myśleć o przyszłości i jednocześnie sam sobie zawieszać poprzeczkę. Gdybym miał działać w rytmie 'co będzie to będzie', straciłbym połowę energii na starcie" – odpisał dziennikarz.