Po ciężkim roku Doda wyjechała na zasłużone wakacje. Obecnie odpoczywa w Tajlandii, ale nie zapomina o swoich zawodowych obowiązkach. Piosenkarka dodała filmik, w którym zapowiedziała koncert w Gdańsku. Jest na nim w bikini i... posypały się hejterskie komentarze. Na jeden z nich Rabczewska postanowiła odpowiedzieć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatnie półtora roku to najbardziej płodny artystycznie okres w całej karierze Dody. Jej album "Aquaria" osiągnął status platynowej płyty, a niemal wszystkie numery, które z niego pochodzą, stały się radiowymi hitami. Krążek został także nominowany do Fryderyków w kategorii "album roku pop" (wygrał jednak Mrozu ze "Złotymi blokami").
Jesienią na antenie telewizji Polsat fani artystki mogli podziwiać z kolei program "Doda. Dream Show", w którym Dorota Rabczewska pokazała przygotowania do spektakularnej trasy koncertowej po Polsce, na którą czekała aż trzy lata. Pierwszy koncert, który recenzowaliśmy dla naTemat, odbył się w sobotę 7 października i łącznie było ich już kilka.
To jednak nie koniec. Kilka dni temu Doda ogłosiła, że ostatni koncert trasy odbędzie się w Gdańsku. "NARESZCIE! Prosto z miejsca moich snów powracam z piękną nowiną. GDAŃSK! Aquaria zakończy swoją trasę nad morzem jak na prawdziwą syrenę przystało! Do tego DODAtkowe bilety w Łodzi (mało, ale to i tak mega niespodzianka dla spóźnionych)! BILETY DOSTĘPNE JUŻ TERAZ!" (pisownia oryginalna) – napisała na Instagramie.
Oznacza to, że fani Dody mogą się szykować jeszcze na trzy koncerty: 6 stycznia w Krakowie (TAURON Arena), 20 stycznia w Łodzi (Atlas Arena) i 27 stycznia we wspomnianym Gdańska (ERGO Arena).
Doda na Instagramie pokazała się w bikini. Internauci zaczęli hejtować jej figurę
Ostatni koncert trasy w Gdańsku Doda ogłosiła w nietypowym stylu: w wideo nagranym na wakacjach w Tajlandii. "Wiem, że zniknęłam ostatnio, ale byłam na czterech wyspach, miałam dużo przygód i zero chęci na telefon" – wyjawiła gwiazda. Na filmie piosenkarka jest w mocno wyciętym bikini, co nie omieszkali skomentować niektórzy internauci.
Pod wideo posypały się zachwyty nad figurą Dody, ale również hejterskie, obrzydliwe komentarze. Internautom nie spodobała się, według nich, zbyt szczupła sylwetka artystki oraz... jej biust.
"I wszystko pięknie, jak by nie te cyce. Bardzo nie fajnie to wygląda", "Tragedia, jak można być tak wychudzonym, a byłaś taka ładna", "Ten sztuczny biust kompletnie nie pasuje do tak chudej sylwetki... Wygląda to karykaturalnie", "Jaka ona chuda, nie wygląda zdrowo", Jak taka sexi laseczka może się tak oszpecić – chodzi mi o chudość" – pisali internauci.
"Doda, okropny masz ten biust. Poza tym jesteś super" – napisała jedna z fanek, na co gwiazda postanowiła odpowiedzieć. "Super, a jaki to ma związek z koncertem w Gdańsku?" – napisała.
Pod filmem z Dodą w bikini wielu fanów stanęło jednak w obronie artystki i zauważyło, że body shaming, czyli ocenianie czyjegoś ciała (obojętnie, jakby ono nie wyglądało), zupełnie nie jest w porządku.
"Szczupła – źle. Otyła – źle. Brak pupy – źle. Duża pupa – źle. Małe piersi – źle. Duże piersi – źle. Zmarszczki – źle. Botoks – źle. Babki, zastanowicie się najpierw jak wy wyglądacie i w sumie na tym zakończcie, bo to nie wasz pie***ony interes, kto jak wygląda – byleby czuł się sam ze sobą dobrze" – napisała jedna internautka, a jej słowom przyklasnęło ponad 300 osób. Warto też przypomnieć, że po koncertach w Warszawie Doda miała problemy ze zdrowiem.