Rebecca Schaeffer była gwiazdą amerykańskiej telewizji w latach 80. Gdy wydawało się, że kariera stoi przed nią otworem, została zamordowana w wieku zaledwie 21 lat przez swojego fana. Dopiero po jej śmierci prawo w USA wzięło stalking i ochronę danych osobowych na poważnie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rebecca Schaeffer urodziła się 6 listopada 1967 roku w Eugene w stanie Oregon. Była jedynym dzieckiem pisarki i psychologa dziecięcego. Początkowo nie myślała o show-biznesie, ale chciała zostać... rabinką.
W liceum dziewczyna z olśniewającym uśmiechem i burzą włosów postanowiła spróbować swoich sił w modelingu: w wieku zaledwie 16 lat przeprowadziła się z Portland do Nowego Jorku. Pojawiała się w reklamach, katalogach reklamowych, była również statystyką w filmie telewizyjnym.
Rebecca Schaeffer była amerykańską aktorką i gwiazdą serialu "My Sister Sam"
Równocześnie szukała szczęścia w telewizji. Dostała dwie małe role – w serialach "Guiding Light" i "Tylko jedno życie" – ale przełomu nie było. Co gorsza, miała też ciężką przeprawę w modelingu, a wszystko z powodu wzrostu: agenci twierdzili, że jest za niska na modelkę (miała 170 cm wzrostu). Niektórzy twierdzili również, że jest zbyt krągła i... za dużo waży.
Rebecca wyjechała nawet do Japonii z modelingowymi marzeniami, ale i tam jej nie wyszło. Wróciła więc do kraju i postanowiła skupić się głównie na aktorstwie. Jednocześnie pracowała jako kelnerka, bo ze zleceń nie mogła się utrzymać. Kiedy już myślała, że zagra u samego Woody'ego Allena w jego nowym filmie "Złote czasy radia" (1987), jej rola została w większości wycięta.
Przełom nastąpił jednak paradoksalnie dzięki modelingowi. Kiedy producenci sitcomu "My Sister Sam" zobaczyli ją na okładce magazynu dla nastolatek "Seventeen", zaprosili ją na casting. Rebecca wygrała i zdobyła jedną z dwóch głównych ról: 16-letniej Patricii "Patti" Russell, która po śmierci rodziców zamieszkuje z 29-letnią siostrą Samanthą, zwaną Sam (Pam Dawber) i przewraca jej życie do góry nogami.
Komediowy serial stacji CBS zadebiutował w 1986 roku i był hitem, a widzowie zachwycili się charyzmatyczną Schaeffer (która dla roli przeprowadziła się do Los Angeles). Chwalili ją też krytycy. Niestety oglądalność zaczęła spadać, a "My Sister Sam" została skasowana w 1988 roku po dwóch sezonach.
Rebecca zdobyła sporą popularność i pokaźne grono fanów, dostawała też kolejne propozycje. Wystąpiła w telewizyjnej produkcji "Out of Time" (1988), filmach "Klasowo-łóżkowe potyczki w Beverly Hills" (1989) i "Koniec niewinności" (1990) oraz miniserialu "Voyage of Terror: The Achille Lauro Affair" (1990). Chodziła na kolejne castingi, udzielała się też charytatywnie. Miała nadzieję na dalszy rozwój kariery (w tym na występ w "Ojcu chrzestnym III), ciężko pracowała, wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku.
Zabójstwo Rebecki Schaeffer: Robert John Bardo stalkował ją przez trzy lata
Popularność miała też ciemne strony: szalonych fanów. Gdy w 1986 roku w telewizji zadebiutowała "My Sister Sam", przykuła ona uwagę wówczas 16-letniego Roberta Johna Bardo z Arizony (wcześniej interesował się aktywistką Samanthą Smith, ale ta w 1985 roku zginęła w wypadku lotniczym). Nastolatek napisał do Rebecki kilka listów, ta na jeden odpowiedziała. Wysłała mu też swój autograf, jak do innych fanów.
To zachęciło Bardo, który w 1987 roku przyjechał do Los Angeles, aby spotkać swoją idolkę. Nie został jednak wpuszczony na plan przez ochronę ani wtedy, ani miesiąc później, gdy pojawił się tam z nożem.
Przez chwilę Robert John Bardo stracił zainteresowanie Rebeccą Schaeffer i skupił się na innych celebrytkach (m.in. Madonnie). Jednak kiedy obejrzał aktorkę w komedii "Klasowo-łóżkowe potyczki w Beverly Hills", w której postać Schaeffer ląduje w łóżku z innym mężczyzną, wpadł w szał. Uznał, że jest "kolejną hollywoodzką zdzirą" i postanowił ją za to ukarać.
W 1989 roku 19-letni Bardo wynajął detektywa, który znalazł dla niego adres Schaeffer. Dzięki pomocy brata zdobył także pistolet. Wyruszył do Los Angeles po raz trzeci. Kiedy 18 lipca 1989 roku podjechał pod dom Schaeffer, początkowo zaczął wypytywać sąsiadów, czy aktorka na pewno tam mieszka i pokazywał im jej zdjęcie.
Następnie Bardo zapukał do drzwi, a Rebecca otworzyła mu bez wahania: spodziewała się bowiem kuriera ze scenariuszem "Ojca chrzestnego III" Francisa Forda Coppoli. Kiedy zobaczyła nastolatka, który pokazał jej wysłany przez nią list oraz autograf, kazała mu nigdy więcej do niej nie przychodzić. Bardo odszedł, zjadł obiad w pobliskiej restauracji i wrócił godzinę później.
Według Bardo Schaeffer otworzyła mu drzwi "z zimnym spojrzeniem na twarzy". Wtedy 19-latek wyciągnął pistolet i strzelił jej w klatkę piersiową, a aktorka miała spojrzeć i zapytać go: "dlaczego?". Rebecca Schaeffer została zabrana do szpitala, umarła pół godziny po przyjeździe karetki. Miała 21 lat.
Śmierć Rebecki Schaeffer wywołało w USA dyskusję o stalkingu
Robert John Bardo uciekł z miejsca wypadku samochodem, ale dzień później został złapany przez policję. Od razu przyznał się do zabójstwa. Rozpoczął się proces, w którym przeciwko mężczyźnie wystąpiła Marcia Clark, prokuratorka z Los Angles, która w 1995 roku będzie główną oskarżycielką w głośnym medialnym procesie futbolisty O.J. Simpsona w sprawie zabójstwa jego żony Nicole Brown Simpson.
Bardo został uznany za winnego morderstwa pierwszego stopnia i skazany na dożywocie. Nie otrzymał możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe.
Rebecca Schaeffer została pochowana w Portland, w którym się wychowała i gdzie mieszkali jej rodzice (ci stracili swoją jedyną córkę). W hołdzie Rebecce jej przyjaciele i rodzina utworzyli stypendium jej imienia, które wspierało młodych ludzi marzących o karierze aktorskiej.
Z kolei jej partner, reżyser Brad Silberling, w 2002 roku nakręcił dramat "Mila księżycowego światła" z Jakem Gyllenhaalem, Dustinem Hoffmanem, Susan Sarandon i Holly Hunter, który był inspirowany jego żałobą po śmierci ukochanej oraz późniejszymi relacjami filmowca z matką i ojcem Rebecki.
Śmierć Rebecki Schaeffer wywołała w USA szok – zwłaszcza fakt, że Bardo stalkował ją aż przez trzy lata. Na Hollywood padł blady strach, bo szaleni, psychopatyczni fani nie byli rzadkością. Po zabójstwie aktorki rozgorzała więc dyskusja o stalkingu. Tragedia Schaeffer sprawiła, że w 1990 roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono pierwsze prawa antystalkingowe.
To nie wszystko. Zmieniono również federalne prawo dotyczące ujawniania osobistych informacji: detektyw wynajęty przez Bardo znalazł bowiem adres Schaeffer w Kalifornijskim Departamencie ds. Pojazdów Mechanicznych (DMV). W 1994 roku zabroniono departamentowi podawania obcym czyichś adresów.