W połowie maja zmarł Kacper Tekieli, który podjął się wyzwania zdobycia wszystkich 82 szczytów przekraczających 4000 metrów w Alpach Szwajcarskich. Justyna Kowalczyk wciąż zmaga się z bólem po stracie swojego partnera. Niedawno odbył się panel poświęcony pamięci alpinisty, na którym obecna była jego żona. W trakcie wydarzenia nie była w stanie powstrzymać łez.
Reklama.
Reklama.
Justyna Kowalczyk nie mogła opanować emocji. Wspominała ukochanego Kacpra
To już ponad pół roku odkąd Justynę Kowalczyk i jej rodzinę spotkała wielka tragedia. Dokładnie 17 maja w szwajcarskich Alpach podczas realizowania projektu górskiego zginął jej mąż, Kacper Tekieli. Ostatnią samotną wyprawę odbył na Jungfrau. Podczas zejścia wybitnego wspinacza porwała lawina.
2 grudnia, podczas 21. Krakowskiego Festiwalu Górskiego, odbyło się wydarzenie upamiętniające alpinistę. W ramach panelu zatytułowanego "Wspomnienie o Kacprze Tekielim" nie mogło zabraknąć żony zmarłego.
W spotkaniu uczestniczyli również Andrzej Bargiel i Janusz Gołąb, którzy niezwłocznie wyruszyli na poszukiwania Kacpra w Alpach, gdy Justyna zaczęła się o niego martwić. Sala główna Centrum Kongresowego ICE w Krakowie była wypełniona po brzegi na to spotkanie ku czci alpinisty.
Podczas panelu, zaproszeni goście dzielili się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami związanymi ze sportowcem. Przytoczono wiele osobistych i wzruszających historii. Na ekranie rzutnika wyświetlano fotografie z prywatnego archiwum Kowalczyk. W pewnym momencie Justyna nie kryła już wielkiego wzruszenia. Pojawiły się łzy.
W niedzielę (3 grudnia) Kowalczyk pokusiła się o podsumowanie panelu na Facebooku. Przyznała, że było to dla niej bardzo emocjonalne wydarzenie.
"Wczoraj w trakcie Krakowski Festiwal Górski wspominaliśmy mojego Męża. To był jeden z najbardziej wzruszających i najtrudniejszych momentów w moim życiu. Dziękuję Wam" – zaznaczyła we wpisie, który opatrzyła zdjęciem.
Odsłonięto tablicę pamiątkową Kacpra Tekielego
Dwa miesiące temu Justyna Kowalczyk zaprosiła zainteresowanych na specjalną uroczystość zorganizowaną w hołdzie zmarłemu ukochanemu. 23 września na Symbolicznym Cmentarzu pod Osterwą odsłonięto tablicę pamiątkową Kacpra Tekielego.
"Mój mąż był osobą skromną i daleką od megalomanii, jednak uznałam, że w ten sposób pamięć o nim i przede wszystkim o jego fantastycznych górskich wyczynach powinnam uczcić. Jestem z niego ogromnie dumna" – podkreśliła.
W dalszej części przywołała wspomnienie związane z Kacprem. "Uwielbiał góry w każdej postaci. A ja uwielbiałam patrzeć na niego tam. Z Kacprem w górach czułam się najbezpieczniej. Nasza Grań Wideł, Fajek, Baszty, Cima Grande, Matterhorn, Mont Blanc, Tofana czy Łomnica z Synkiem w nosidle to absolutnie wspaniałe wspomnienia" – przyznała.
Dodała: "A było tych cudowności pełnych śmiechu, skupienia, sportu i miłości znacznie, znacznie więcej. Jednak najbardziej na świecie byłam dumna z tego, że człowiek taki jak on zawsze chciał jak najszybciej wrócić do nas".
Na tablicy wygrawerowano zarówno ukochaną górę tragicznie zmarłego alpinisty – Matterhorn, jak i wizerunek kota, czyli jego ulubionego zwierzęcia.
"Kot. Koty były fascynacją mojego Męża. Wszystko, co idealne zawierało się dla Niego w kocie. Sam był kotem! Wystarczyło Go zobaczyć, jak się rusza w górach, by tak myśleć. Wspierał schroniska, adoptował kotki odrzucone. Razem wychowywaliśmy trójkę" – napisała na Facebooku Kowalczyk.
Podkreśliła też: "'Nie żyję za karę', takie motto prowadziło Kacpra przez życie. Był estetą i smakoszem. W ważnych kwestiach nigdy nie szedł na kompromisy. Czuję się zaszczycona tym, że byłam centralnym jego punktem".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.