To był trudny rok dla Katarzyny Bosackiej, która rozstała się z mężem i ojcem czwórki jej dzieci, Marcinem Bosackim. W nowym wywiadzie w "Wysokich Obcasach" przyznała jednak, że wychodzi na prostą, a trudna sytuacja życiowa nauczyła ją kilku ważnych rzeczy. Zdradziła również swoje marzenia i co doradziła jej terapeutka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Katarzyna i Marcin Bosaccyuchodzili za małżonków idealnych. Wzięli ślub w 1997 roku i doczekali się czwórki dzieci: 25-letniego dziś Jana, 21-letniej Marii, 19-letniej Zofii oraz 10-letniego Franciszka. W sierpniu tego roku gruchnęła publicznie wiadomość o ich rozstaniu. Senator KO oraz były ambasador RP miał ponoć z dnia na dzień wyprowadzić się z domu.
Powoli wychodzi jednak na prostą. – Ja już z tego dołka wychodzę, już na pewno jestem na powierzchni, starałam się z nim nie kopać (...) To jest taki dobry czas dla mnie, po to, żeby zobaczyć, czego mi brakowało, co mogę jeszcze zrobić i żeby też realizować swoje pasje. Otworzyła mi się jakaś przestrzeń i mogę spojrzeć na siebie w końcu – wyznała w listopadzie w podcaście "Lajf noł makeup" Małgorzaty Ohme.
Katarzyna Bosacka w "Wysokich Obcasach" o rozwodzie z mężem Marcinem Bosackim
W środę w "Wysokich Obcasach" ukazał się nowy wywiad z Katarzyną Bosacką, w którym dziennikarka i edukatorka również poruszała temat życiowych zmian. Wyjawiła, chociażby, że tytuł jej programu "Bosacka daje radę" wcale nie miał odnosić się do rozstania z Marcinem Bosackim.
"W mojej obecnej sytuacji brzmi wieloznacznie. Ale nazwa programu została wymyślona dużo wcześniej, zanim mój mąż postanowił zostawić rodzinę. Objawiło się teraz trzecie dno tego tytułu. Poza dawaniem rady w czytaniu etykiet i dawaniem rad innym, jak zdrowo się odżywiać, doszło to, że daję radę po rozpadzie małżeństwa" – wyznała.
Bosacka podkreśliła, że zawsze "starała się dawać radę i to jej wychodziło". "Ale jestem tylko człowiekiem, są momenty, że mam wszystkiego dosyć. Ostatnio wraz ze zmianami w moim życiu prywatnym jest ich coraz więcej" – zauważyła.
Dziennikarka przyznała, że "wcześniej była wielką ogarniaczką" i robiła "milion rzeczy na raz", ale obecnie zwolniła i "stara się znaleźć momenty tylko dla siebie". "Od psychoterapeutki mam zalecenia, żeby ubierać się bardziej kolorowo, słuchać wesołej muzyki, oglądać komedie, czytać książki, które nie powodują, że się dołuję. Spotykać się z przyjaciółmi. Czerpać siłę i przyjemność z drobnych rzeczy" – powiedziała w rozmowie z Aleksandrą Lubańską-Czubak.
Wyznała również, że naucza się odpuszczać. – Miałam na przykład napisać nową książkę do końca tego roku i nie napiszę jej z oczywistych powodów. Najpierw muszę całkiem stanąć na nogi i trochę zainwestować w siebie" – dodała.
Na pytanie dziennikarki "Wysokich Obcasów", czy jest zła na męża, Katarzyna Bosacka odparła, że "nie ma w niej ani nienawiści, ani chęci zemsty, ani tych wszystkich paskudnych złych emocji".
"W trudnych sytuacjach życiowych mamy dwie rzeczy do wyboru – albo będziemy siedzieć, stękać, narzekać i przeklinać, zatruwać siebie, albo będziemy to po prostu wyrzucać, czy może nie tyle wyrzucać, ile odwieszać na wieszak" – stwierdziła.
"Gdy znajdziemy się w trudnej sytuacji życiowej, ważne, żeby nie kopać w tym dole i nie zagłębiać się w to, tylko próbować znaleźć drogę wyjścia. Ja już czuję, że wychodzę na prostą" – mówiła prowadząca "Bosacka daje radę".
Katarzyna Bosacka: "Już nie będę perfekcyjną panią domu"
Po rozstaniu z mężem Bosacka odkryła w sobie również inną zmianę: już nie czuje, że musi być idealna, co łączy wiele kobiet. "Ta zmiana, która się dokonała w moim życiu, dała mi przekonanie, że ja już tego po prostu nie będę robić. Już nie będę perfekcyjną panią domu, bo nie muszę, bo to nie jest takie ważne (...)" – podkreśliła.
Jakie są marzenia Katarzyny Bosackij? W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" wyznała, że "na pewno chciałaby spotkać miłość swojego życia". "Poza tym chciałabym trochę więcej podróżować i nauczyć się języka włoskiego. Chciałabym też, żebyśmy wszyscy byli zdrowi. To jest najważniejsze" – powiedziała.