logo
Aktor na zdjęciu może też kojarzyć się ze słynną postacią z klasycznego horroru "Gabinet doktora Caligari" z 1920 r. Czy to celowy zabieg? Fot. MICHAEL TRAN/AFP/East News/ Entertainment Weekly/X.com
Reklama.

Willem Dafoe to kolejny aktor (obok Lily-Rose Depp i Nicholasa Houlta), którego będziemy mogli zobaczyć w nowym filmie Roberta Eggersa, bazującym się na klasycznym niemym dziele "Nosferatu – symfonia grozy" niemieckiego ekspresjonisty Friedricha Wilhelma Murnau z 1922 roku.

Nie będzie to jednak dokładna kopia oryginału.

Dafoe wcieli się w profesora Albina Eberharta Von Franza – "obłąkanego łowcę wampirów".

"Ta sekwencja, oprócz prawdziwych płomieni, miała 2000 prawdziwych szczurów" – zdradził Eggersa serwisowi "Entertainment Weekly", który jako pierwszy udostępnił zdjęcie z planu w sieci.

logo
Fot. Entertainment Weekly/AIDAN MONAGHAN/Focus Features

Jak pisaliśmy o tym wcześniej, "Nosferatu – symfonia grozy" z 1922 roku opierał się na historii "Dracula", powieści Brama Stokera z 1897 roku. Twórcom filmowym nie udało się jednak zdobyć praw autorskich od Florence Stoker, żony zmarłego już autora.

Postanowili więc, że dokonają pewnego fortelu, by ustrzec się przed pozwem. Zmienili niektóre fragmenty historii, a także... pozmieniali imiona i nazwiska bohaterom. Stąd też np. w filmie Murnau nie występuje "Drakula", tylko hrabia Orlok.

Wtedy w postać krwiopijcy wcielił się niemiecki aktor teatralny i filmowy Max Schreck. I to właśnie w niego w filmie "Cień wampira" z 2000 roku wcielił się... Willem Dafoe. Tym samym to już kolejna kreacja tego aktora w wampirzym świecie Nosferatu.

W nowym filmie Eggersa w postać hrabiego Orloka wcieli się Bill Skarsgård, znany m.in. z roli morderczego klauna-potwora Pennywise'a w "To".

"Tylko oczy są wciąż Billa" – w ten sposób reżyser opisuje metamorfozę aktora w krwiożerczego wampira. "Nie chcę za dużo zdradzać, ale Bill zmienia się w coś absolutnie wyjątkowego" – dodaje Eggers.

Film trafi do kin 25 grudnia 2024 roku.

Czytaj także: