Tragedia wydarzyła się w czwartek około południa na trasie S5 między węzłami Czempiń i Kościan Północ. Doszło do czołowego zderzenia dwóch aut osobowych – kierowca jednego z nich jechał pod prąd. To 73-letni mieszkaniec Kościana i to właśnie on zginął w wyniku wypadku. Drugi kierowca 44-latek z Warszawy został ranny.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Koszmarny wypadek na ekspresówce – jechał pod prąd
O wypadku poinformował Dyżurny Punktu Informacji Drogowej poznańskiego oddziału GDDKiA. Zgodnie z jego informacjami przed godziną 12:00 na jedneastym kilometrze S5 zderzyły się dwa samochody osobowe. Miało to miejsce dokładnie na wysokości Kawczyna.
Jedno z aut poruszało się pod prąd, a drugie jechało zgodnie z zasadami ruchu drogowego – i w wyniku zderzenia uderzyło w bariery. Na miejsce został wezwany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Od razu po wypadku policja zarządziła objazd od strony Poznania na węźle Czempiń starym przebiegiem drogi krajowej nr 5. Co więcej, samochody osobowe, które są za węzłem Czempiń kierowane były przez bramę serwisową na wysokości miejscowości Mikoszki.
Wypadek w rozmowie z tvn24.pl skomentował aspirant Jarosław Lemański, oficer prasowy kościańskiej policji. – Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 11:40 o czołowym zderzeniu dwóch samochodów osobowych marki Skoda na trasie S5 w kierunku Wrocławia – przekazał.
Jak wynika z jego wypowiedzi, kierowcą poruszającym się pod prąd był 73-letni mężczyzna – mieszkaniec Kościana. Doprowadził do zderzenia z pojazdem kierowanym przez 44-latka z Warszawy. 73-latek poniósł śmierć na miejscu, a 44-latek został zabrany do szpitala na badania.