Edward Miszczak zasugerował, że Polsat czeka z otwartymi ramionami na powrót kabaretów, jeśli te mają taką chęć. Innego zdania jest Kabaret Młodych Panów, który dosadnie skomentował deklarację dyrektora programowego stacji. Grupa nie wyklucza również współpracy z inną stacją.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dyskusja wokół kontrowersji związanych z kabaretami nadawanymi przez Polsat trwa od 15 października. Początkowo stacja zawiesiła emisję programu "Kabaret na żywo. Młodzi i Moralni" w dniu wyborów, a wcześniej wycięła "antypisowski" skecz. Argumentowała to chęcią uniknięcia wykorzystania programu w politycznych sporach.
"Dziękujemy reżyserowi Konradowi Smudze, dziękujemy pani Ninie Terentiew, która zawsze była nam przychylna i póki miała wpływ na politykę stacji, nigdy nie działa nam się krzywda" – chwalili byłą dyrektor programową, niejako nawiązując do istotnej zmiany kadrowej.
Przypomnijmy, że w 2022 roku temu Terentiew została zastąpiona na tym stanowisku przez Edwarda Miszczaka. Następca carycy telewizji został jednak pominięty przez artystów kabaretowych w podziękowaniach, a kabareciarze wielokrotnie krytykowali stanowisko Polsatu.
Edward Miszczak o kabaretach w Polsacie
Co dalej z kabaretami w Polsacie? "Kabaret na żywo. Młodzi i moralni" nie pojawił się w wiosennej ramówce. W rozmowie z Plejadą Edward Miszczak zasugerował, że to z powodu niechęci kabareciarzy.
– Kabarety do nas przyszły, bo telewizja publiczna się zamknęła. Kabarety od nas odeszły, ale ciągle jesteśmy gotowi na ich powrót. [...] Ruch należy do nich. To oni powiedzieli, że nie chcą, my czekamy. Z radością mają szansę na powrót do domu. Czasem w domu zdarzają się awantury– mówił.
Jego słowa skomentował Kabaret Młodych Panów. Nie przyjął deklaracji Miszczaka zbyt dobrze. – Z tym czekaniem to jest tak, że my też wciąż czekamy na jakikolwiek odzew po całej sytuacji – mówił w Plejadzie kabaret złożony z Roberta Korólczyka, Bartosza Demczuka, Mateusza Banaszkiewicza i Łukasza Kaczmarczyka.
– Póki co nikt nie miał potrzeby się wytłumaczyć, dlaczego tak się stało, dlaczego wprowadzili cenzurę, dlaczego nasze odcinki ("Kabaretu na żywo" – red.) czy Ryjek nie zostały puszczone. Bądźmy dorośli. Zanim pan Miszczak będzie starał się być miłym i nas zapraszać, to niech posprząta po tym bałaganie, który się zdarzył jesienią – dodał Kabaret Młodych Panów.
Kabareciarze podkreślili, że "dopiero wtedy jakkolwiek w ogóle możemy zacząć o czymkolwiek rozmawiać". – Jak na razie nic się w tym temacie nie zmieniło – podsumowali.
Kabarety wrócą do TVP?
A czy po zmiany władzy i rewolucji w Telewizji Polskiej, kabarety mogą znowu wrócić do TVP? Plejada zapytała o to menedżerkę Kabaretu Młodych Panów Olgę Polny. Okazuje się, że nic nie jest wykluczone.
– Rozumiem, że mogło się tak wydawać, że miejsce kabaretów jest tylko w Polsacie, dlatego że Polsat przejął całą śmietankę po TVP. Natomiast odkąd TVP zaczyna wychodzić z reżimu, to zawsze jest opcją, zawsze była opcją i zawsze teraz jest opcją. Przez osiem lat – owszem – nie była. Natomiast teraz wraca – powiedziała.
Niewykluczane są też inne stacje. – Jesteśmy w trakcie rozmów właściwie ze wszystkimi telewizjami. Nie mamy ciśnienia na żadną z nich, dlatego że panowie są na takim etapie, że telewizja to nie jest dla nich być albo nie być. Oni nie muszą być już bardziej rozpoznawalni, ale bardzo lubią to robić i uwielbiają bawić publiczność, to jest ich praca. Wiedzą o tym, że ludzie czekają na to, żeby kabarety były w telewizji – dodała Olga Polny.
Menedżerka podkreśliła jednak, że Kabaret Młodych Panów "nauczony tym, co zadziało się zeszłej jesieni, jest teraz bardzo ostrożny w kontekście podejmowania jakichkolwiek decyzji". – Na razie badamy sytuację, rozmawiamy, czekamy na propozycje, przedstawiamy swoje punkty, które muszą być zawarte w umowach. Czekamy. Badamy teren – powiedziała.