Kandydatem na prezydenta Warszawy z PiS będzie Tobiasz Bocheński. Ten wybór szybko wywołał liczne komentarze. Zarzutem wobec polityka PiS jest m.in. to, że nie jest z Warszawy. Ale to właściwie nic, w porównaniu z tym, co mówił w przeszłości o osobach LGBT+.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W sobotę odbyła się "Warszawska Konwencja PiS" z udziałem szefa partii Jarosława Kaczyńskiego. Podczas wydarzenia pod hasłem "Z miłości do Warszawy" prezes Prawa i Sprawiedliwości oficjalnie przedstawił kandydata swojej partii na prezydenta Warszawy – Tobiasza Bocheńskiego.
– W tej kampanii wyborczej będziemy rozmawiać o sprawach ważnych dla Warszawiaków – zapowiedział następnie Bocheński. – Będziemy rozliczać rządzących miastem z deklaracji i obietnic. Będziemy blisko mieszkańców, będziemy słuchać ich głosów – wymieniał. Więcej na ten temat jest w tym naszym tekście. Tobiasz Bocheński ma 36 lat i pochodzi z Łodzi oraz jest prawnikiem.
To on ma odbić Warszawę KO w wyborach. Fala komentarzy
Taki wybór PiS wywołał liczne komentarze. "Tobiasz Bocheńskinie lubi osób LGBT. Nie lubi? Mało powiedziane. Porównuje ich do groźnego wirusa, który dehumanizuje społeczeństwo" – przypomniał aktywista miejski Jan Mencwel.
Na to samo zwrócił uwagę dziennikarz Bertold Kittel, który napisał: "Szokujące. PiS promuje na prezydenta stolicy człowieka, który porównuje osoby LGBT+ do… wirusa. Prezentujący tak nienawistne i naruszające godność innych ludzi stwierdzenia Tobiasz Bocheński będzie brał udział w kampanii wyborczej, jaki kandydat Kaczyńskiego".
A Mariusz Gierszewski z Radia Zet dodał do tego: "Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. Żona – Elżbieta Bocheńska od 2020 zatrudniona w MSZ jako zastępca dyrektora biura ministra Raua, wcześniej rzeczniczka Zbigniewa Raua z czasów, gdy był on jeszcze wojewodą łódzkim.
Patryk Słowik z Wirtualnej Polski uznał natomiast, że Bocheński "nie ma nic do stracenia". "Ale – tak mi się dziś zdaje – nie ma też wiele do zyskania, bo to będzie niczym moje hipotetyczne wyjście do ringu z Lennoxem Lewisem w jego prime-time" – dodał.
Bocheński uchodzi za polityka bardzo mało znanego
"Nie, pan Tobiasz Bocheński nie jest nieznany 'tak jak Andrzej Duda w 2014 r'. Duda był dość znanym parlamentarzystą PiS, wcześniej ministrem w Kancelarii Prezydenta, posłem, europosłem, rzecznikiem PiS. Pan Bocheński nigdy nie startował nawet na radnego" – skomentował dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.
A zdaniem Tomasza Żółciaka z "Dziennika Gazety Prawnej" wystawienie Bocheńskiego na kandydata PiS na prezydenta stolicy "nie jest żadnym zaskoczeniem". "A to już na starcie średnio rokuje (nie to, że kiedykolwiek jakoś niesamowicie rokowało). Plus to nieodparte wrażenie, że PiS chce pokazać, że też ma swojego 'Trzaskowskiego'" – przekonywał w swoim wpisie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.