Irena Kamińska-Radomska od pewnego czasu angażuje się w tworzenie treści wideo, w których dzieli się z użytkownikami internetu wiedzą na temat dobrych manier. Jej porady często wywołują mieszane reakcje, co ponownie potwierdziło się pod ostatnim materiałem. W najnowszym "odcinku" poinstruowała, jak należy poprawnie spożywać pączki.
Reklama.
Reklama.
Kamińska-Radomska pokazała, jak powinno się jeść pączki w Tłusty Czwartek
Irena Kamińska-Radomskazdobyła rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "Projekt Lady", gdzie pełniła rolę mentorki dla uczestniczek. Jak informuje "Magazyn Kobiecy", ekspertka kształciła się w The Protocol School of Washington, ucząc się pod czujnym okiem szefa protokołu Białego Domu.
Aktualnie prowadzi firmę szkoleniową The Protocol School of Poland, oferując kursy z zakresu komunikacji, etykiety biznesowej oraz dress code’u.
Kamińska-Radomska twierdzi, że etykieta "to normy przyjęte w danych obyczajach, po to, żeby człowiekowi łatwiej było funkcjonować wśród innych ludzi".
Właśnie dlatego ochoczo udostępnia w social mediach porady i wskazówki przypominające, na jak wielu płaszczyznach popełniamy błędy w codziennym życiu. Hitem w sieci stały się jej instruktażowe filmiki, jak jeść lody, banana czy czereśnie.
8 lutego rodacy będą zajadać się słodkościami. Ekspertka od savoir-vivre'u postanowiła więc wkroczyć do akcji i uświadomić Polkom i Polakom, jak powinno wyglądać konsumowanie pączków w Tłusty Czwartek.
– Oczywiście pączki jemy rękami na dwa sposoby i na dwa sposoby możemy się ubrudzić – oznajmiła na wstępie.
– Pierwszy z nich: bierzemy pączka w całości i gryziemy. Wówczas mamy ubrudzone usta i niewykluczone, że też ubranie. Drugi sposób: bierzemy pączka i odrywamy po kęsie. I w ten sposób mamy tylko ubrudzone dłonie, ale co za problem, by końce palców wypłukać? Natomiast oba sposoby są idealne i są warte grzechu – podkreśliła.
Pod postem pojawiła się masa komentarzy. Wiele osób wyraziło wdzięczność za udostępnione wideo, podczas gdy inni wyraźnie zaznaczyli, że poradę udzieloną przez specjalistkę od dobrych manier mają w nosie.
"Większej głupoty nie słyszałam. Będę jadła na mieście i gdzie tu miska z wodą? Gryzę pączka, oblizuję się i oblizuję palce!"; "Jakbym miała się tyle bawić z pączkiem, to bym się zmęczyła od samego patrzenia"; "Już z tym nauczaniem manier to przesadzacie, bo to poszło zdecydowanie w solidną groteskę, aż mdłości biorą" – pisano.
Jakiś czas temu dziennikarz naTemat odniósł się do emocji, które budzi w sieci Kamińska-Radomska. "Osobiście uważam jednak, że prawie każdy aspekt życia podporządkowany konkretnym zasadom, które określą, czy jesteśmy 'wystarczająco eleganccy', musi... strasznie męczyć" – stwierdził Paweł Mączewski.
"Jestem pewien, że część ludzi śledzi Kamińską-Radomską wyłącznie dla... beki. Jedzenie banana sztućcami rzeczywiście wydaje się kuriozalne – niedziwne więc, że ekspertka budzi swoim zachowanie ciekawość. Nigdy nie wiadomo, jaką prawdą podzieli się w swoim następnym filmiku - skrytykuje noszenie krótkich spodni w upalne dni, bo nie wypada pokazywać odkrytych nóg? To ja już wolę być tą małpą" – dodał.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.