Jeszcze w nocy ze środy na czwartek Marcin Gortat był jednym z najlepszych na boisku i wraz ze Stevem Nashem poprowadzili swoją drużynę Phoenix Suns do zwycięstwa 120:103 z New Orleans Hornets. Lada chwila Polak dowie się czy znajdzie się w drużynie gwiazd NBA. A już jutro okaże się którzy polscy trenerzy pojadą na ekskluzywne szkolenie u specjalistów z NBA. Wszystko za sprawą właśnie najbardziej znanego polskiego koszykarza i jego fundacji. Po prostu Gortat angażuje się społecznie nie pierwszy raz. Zainteresowanie popularnymi Campami fundacji koszykarza rośnie z roku na rok.
- On może każdy mecz kończyć z takimi statystykami - mówił po meczu Alvin Gentry, szkoleniowiec Suns. Polak zdobył 23 punkty i miał 11 zbiórek i po raz kolejny był jednym z najjaśniejszych punktów swojej drużyny.
Dziś ogłoszone zostaną wyniki głosowania do pierwszej piątki Konferencji Zachodniej w meczu gwiazd NBA. Gortat nie ma szans na znalezienie się w pierwszym składzie, bo ogromną przewagę ma Andrew Bynum z LA Lakers. Ale nic straconego, nadal jest szansa, że Polak wystąpi w meczu gwiazd. Siedmiu rezerwowych wybiorą trenerzy klubów NBA
- Rzeczywiście jest taka szansa. Ale nie ryzykowałbym stwierdzenia, że Marcin jest już gwiazdą NBA. - powiedział nam redaktor naczelny serwisu koszykowa.net, Michał Fast - To, że Gortat jest wśród najlepszych wynika trochę z tego, że gra w słabszej drużynie i tam nabija sobie średnią i punkty. Prawda jest też taka, że cała Konferencja Zachodnia nie ma takiego 100-procentowego środkowego- tłumaczy dziennikarz. Po chwili dodaje jednak - Chociaż jeśli chodzi o NBA to przyznaję, takiego zawodnika nie mieliśmy od dawna. To zupełnie inna półka niż Lampe czy Trybański.
Zadzwoniliśmy do Mateusza Jaworskiego, blogera NaTemat.pl, prawnika, a prywatnie kibica Chicago Bulls. - Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że Konferencja Zachodnia jest słabsza od Wschodniej. Rywalizacja jest bardzo wyrównana. Na pewno słabszy jest klub w którym gra Gortat. Nie ma tam dużej konkurencji na swojej pozycji. Zmiana Orlando na Suns jest widoczna gołym okiem. Klub jest słabszy, ale Marcin gra i jego postępu nie da się nie zauważyć. Przede wszystkim jest bardzo wszechstronny, a jego rzuty z półdystansu i spiny muszą robić wrażenie
Aktywny poza boiskiem
Marcin Gortat od zawsze był zaangażowany w działalność społeczną. Świetnie się z nim współpracuje. Mimo tego, że gra na najwyższym poziomie w NBA zawsze ma czas żeby poświęcić się temu co się dzieje na polskim podwórku. To opinie jego współpracowników. - W NBA wielu koszykarzy ma własne fundacje, chcą wspierać i edukować przez sport. Kluczowa jest tu współpraca z młodzieżą. W USA najbardziej rozpoznawalnym sportowcom nie zależy tylko na szybkim zarobku. Niestety w Polsce jest inaczej. Marcin jest pod tym względem wyjątkiem, szczególnie w koszykówce. W innych sportach jest trochę lepiej. Jest chociażby ta fundacja Małysza, no ale teraz niestety zawiesili działalność - powiedział nam Krzysztof Kaźmierczak, specjalista marketingowy w Fundacji Marcina Gortata.
- W NBA wstydem jest nie pomagać. Od rozpoznawalnych zawodników wymaga się żeby angażowali się społecznie. Istnieje cały program NBA Cares. W jego ramach zawodnicy spotykają się z młodzieżą, organizują wspólne treningi. Czasem wystarczy nawet rozdanie autografów i kilka słów. To daje efekty. - mówi Mateusz Jaworski. Po chwili dodaje - W Polsce rzeczywiście jest to nowość i słowa uznania dla Gortata za przeniesienie tego modelu z Zachodu.
Jednym z najnowszych pomysłów realizowanych przez fundację MG13 będzie wysyłanie polskich trenerów na staż do NBA, gdzie mieliby podglądać największych fachowców.- Inicjatorem pomysłu wysyłania polskich trenerów był zespół fundacji plus sam Marcin. Można powiedzieć, że na tym polu jesteśmy w Polsce unikatowi. Nawet PZK na to nie wpadł - mówi Kaźmierczak. W jaki sposób to będzie wyglądało od środka? Postanowiliśmy to sprawdzić - Póki co będziemy wysyłać polskich trenerów na współpracę z trenerami Phoenix Suns, drużyny Marcina. Będę tam poznawać od kuchni metody szkolenie w najlepszej lidze koszykarskiej na świecie. Zamierzamy też namówić inne kluby do współpracy z nami. - opowiada.
Projekt znalazł ogromne uznanie w oczach polskich trenerów. Jednak nie każdy będzie mógł jechać od razu. Trzeba spełniać pewne wymogi. - W pierwszej turze zgłosiło się około stu trenerów. Podstawowym kryterium selekcji będzie dla nas wizja trenera na samego siebie i na szkolenie. Interesuje nas co chce robić w przyszłości, jak chciałby to osiągnąć. Doświadczenie jest istotne, ale nie kluczowe. Nie jest tak, że w pierwszej kolejności pojadą trenerzy z najwyższej klasy rozgrywkowej - słyszymy.
Założona w 2009 roku, w Łodzi, Fundacja Gortata jak na niecałe trzy lata działalności ma już spore doświadczenie i sukcesy. Udało się m.in. nawiązać współpracę z Fundacją Realu Madryt. W Łodzi powstała szkoła ponadgimnazjalna która szkoli inżynierów i specjalistów budowlanych. Po zajęciach odbędą się treningi sportowe.
- Pierwsze idee zakładały współpracę dwustronną, pomiędzy Miastem i Fundacją MG13. W trakcie prac nad projektem do pomocy włączył się przedstawiciel Fundacji Realu Madryt, Dominik Kropidłowski - opowiada na stronie fundacji, dyrektor Aleksandra Świrska. Wszystko potwierdza nasz rozmówca, Krzysztof Kaźmierowski\
- Rzeczywiście mieliśmy sporo szczęścia, trafiliśmy na podatny grunt. Real chciał inwestować w Polsce ze względu na zbliżające się EURO. Namówiliśmy do współpracy tez miasto, powstała umowa trójstronna i się udało. Chcemy edukować przez sport, nie chodzi tu o zawodowców i sport wyczynowy. - powiedział nam Kaźmierczak.
Najbardziej znanym i medialnym projektem fundacji są popularne campy Marcina Gortata. Podczas tych obozów dzieci w różnych miastach mają okazję potrenować z idolem. - No w tym roku chyba pierwszy raz będzie ich mniej niż w roku ubiegłym. Powodem jest natłok obowiązków u Marcina. Ale jeśli chodzi o zainteresowanie to z roku na rok kolejne miasta same się do nas zgłaszają. Ostatnio udało się to zrobić w ośmiu miastach- kończy Krzysztof Kaźmierczak.