Przerażający wypadek w Pępowie. 4-latka wpadła do "kociołka z gorącą zupą"
redakcja naTemat.pl
16 marca 2024, 15:55·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2024, 15:55
W piątek (15 marca) w Pępowie w Wielkopolsce doszło do dramatycznego w skutkach wypadku. Według ustaleń lokalnych mediów 4-latka wpadła do kociołka, w którym gotowała się zupa. Z rozległymi poparzeniami została śmigłowcem LPR przetransportowana do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Reklama.
Reklama.
O sprawie donosi lokalny portal Ostrów24.tv. To on poinformował, że 4-letnia dziewczynka wpadła do kociołka z gorącą zupą.
Do dramatycznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek po południu 15 marca na terenie firmy gastronomicznej w Pępowie w Wielkopolsce. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach 4-letnia dziewczynka wpadła do kociołka, w którym gotowano żurek.
"Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR aż z Zielonej Góry, ponieważ ten z Michałkowa transportował motocyklistę spod Pleszewa do Poznania" – czytamy na stronie Ostrów24.tv.
Dziewczynka trafiła do szpitala
Śmigłowiec LPR przetransportował dziecko do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń Dzieci w Ostrowie Wielkopolskim. Tam od razu trafiła na oddział intensywnej terapii.
Wiadomo, że dziewczynka doznała oparzeń drugiego stopnia. Jak podaje Radio ZET poparzone ma 70 proc. ciała.
Policja ustala, jak doszło do tego dramatycznego zdarzenia.