Zaskakujące wyznanie papieża Franciszka o konklawe. "Wykorzystali mnie"
Nina Nowakowska
31 marca 2024, 15:19·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 marca 2024, 15:19
Papież Franciszek zdradził, że po śmierci Jana Pawła II w 2005 r., podczas konklawe próbowano go "wykorzystać", by nie dopuścić do wyboru kardynała Josepha Ratzingera. Wywiad, w którym padła zaskakująca anegdota, ukaże się w książce "Następca" autorstwa Javiera Martineza-Brocala.
Reklama.
Reklama.
Ojciec kościoła udzielił "wywiadu-rzeka" hiszpańskiemu watykaniście Javierowi Martinezowi-Brocali. Choć całość rozmowy ma ukazać się dopiero w książce, fragment opublikował w niedzielę hiszpański dziennik "Abc".
Papież Franciszek ujawnia kulisy konklawe
Rozmowa z Papieżem Franciszkiemdotyczyła jego wspomnień o Benedykcie XVI. Franciszek stwierdził w niej m.in.: "Podczas tego konklawe wykorzystali mnie". – Powiem jedną rzecz. Kardynałowie przysięgają, że nie ujawnią tego, co dzieje się na konklawe, ale papieże mają licencję, by opowiedzieć – zaznaczył biskup Rzymu.
– Stało się tak, że otrzymałem 40 głosów na 115 w Kaplicy Sykstyńskiej. Wystarczyły, by zablokować kandydaturę kardynała Josepha Ratzingera, bo gdyby dalej na mnie głosowali, nie zdołałby uzyskać dwóch trzecich głosów, by wybrano go na papieża – wyjaśnił.
"Manewr polegał na tym..."
Papież został zapytany o to, czy kardynałowie nie mogli wybrać wtedy jego samego. – To nie był pomysł tych, którzy stali za głosami. Manewr polegał na tym, by umieścić moje nazwisko, zablokować wybór Ratzingera, a potem negocjować nazwisko innego, trzeciego kandydata – zdradził Franciszek.
Jak wspomniał, miał później usłyszeć, że "nie chcieli papieża cudzoziemca". –Wykorzystali mnie, ale już myśleli o tym, by zaproponować innego kardynała. Wciąż nie byli w stanie uzgodnić, kto ma nim być, ale byli bliscy ogłoszenia nazwiska.
Ojciec Święty wyjaśnił, że działo się to podczas drugiego i trzeciego głosowania rano 19 kwietnia. – Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, powiedziałem do kardynała z Ameryki Łacińskiej, Kolumbijczyka Darío Castrillona: "Nie żartować sobie z mojej kandydatury, bo teraz powiem, że nie zaakceptuję wyboru. Zostawcie mnie". I wybrano Benedykta – komentował.
– Joseph Ratzinger był moim kandydatem. Był jedyny, który w tamtym czasie mógł zostać papieżem. Po rewolucji Jana Pawła II, który był papieżem dynamicznym, bardzo aktywnym, z inicjatywami, podróżującym, potrzebny był papież, który zachowa zdrową równowagę, papież transformacji – podkreślił.
Franciszek przyznał również, ucieszył się z wyboru Benedykta XVI. – Gdyby wybrano wtedy kogoś takiego jak ja, kto powoduje tyle kłopotów, nie mógłbym nic robić. Wtedy nie byłoby to możliwe – stwierdził.
Pusty papieski fotel
W piątek biskup Rzymu nie wziął udziału w Drodze Krzyżowej odbywającej się w rzymskim Koloseum, co wzbudziło w mediach spore poruszenie. Stolica Apostolska poinformowała, że powodem jest ochrona papieskiego zdrowia przed innymi wydarzeniami Wielkiego Tygodnia.
Watykanowi chodziło zwłaszcza o sobotnią mszę Wigilii Paschalnej. Jest to najdłuższa liturgia w roku i stanowiła duże wyzwanie dla cierpiącego ostatnio na problemy zdrowotne Argentyńczyka.
Okres Wielkanocy jest dla papieża szczególnie intensywny. Wiadomo, że Głowa Kościoła od końca listopada z przerwami zmaga się z kolejnymi infekcjami układu oddechowego.
Wówczas z powodu stanu zapalnego w płucach nie udał się do Dubaju na konferencję klimatyczną ONZ. W styczniu z kolei papież zachorował na zapalenie oskrzeli. W lutym Biskup Rzymski ponownie zachorował, w efekcie czego wielokrotnie zrezygnował z odczytania tekstów przemówień podczas różnych audiencji.