Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz nie ukrywa, że istnieje zagrożenie ze strony Rosji względem Polski. – Musimy przestawić wajchę na taki czas pracy w bezpośrednim zagrożeniu – przekonywał w środę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Władysław Kosiniak-Kamyszjest przekonany, iż "podstawą bezpieczeństwa Polski jest silna armia, która jest dobrze zarządzana i ma dobry sprzęt". – Zmieniamy polską armię, inwestujemy w to, żeby mogła funkcjonować w każdych warunkach – uważa szef MON.
"Musimy przestawić wajchę". Szef MON mocno w kwestii bezpieczeństwa
W jego ocenie "jesteśmy lojalnym sojusznikiem". – Mamy swoje doświadczenia. Mamy wielki wkład w bezpieczeństwo na świecie – wskazał.
Co ważne poinformował również, że "musimy przestawić wajchę na taki czas pracy w bezpośrednim zagrożeniu". – Jeżeli jest takie bezpośrednie zagrożenie, a niestety ono jest, to musimy przesunąć wszystkie środki i wysiłki nasze skierować na rzecz wsparcia przemysłu zbrojeniowego – tłumaczył.
Przypomnijmy, że niedawno o kwestii obronności Polski i sytuacji w Ukrainie w cyklu #TYLKONATEMAT wypowiadał się gen. dyw. rez. Roman Polko, doktor nauk wojskowych, wieloletni dowódca jednostki GROM i były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
– Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło… Dzięki temu, że Stany Zjednoczone zablokowały swoje fundusze, to obudziła się Europa. Zaczynamy dziś mówić takim głosem, jak prezydenta Macrona, który nie boi się wspominać o budowaniu własnych, europejskich zdolności militarnych – stwierdził w rozmowie z Jakubem Nochem.
Gen. Polko: Nie możemy na każdym kroku bać się rozpętania III wojny światowej
Jak wskazał, są wielkie dysproporcje między NATO a naszym przeciwnikiem. – Przecież PKB samych Włoch jest podobne do tego, którym może się pochwalić "wielka Rosja". Wspólnie mamy więc w Europie o wiele większe zdolności, linie produkcyjne i nowoczesne technologie – tłumaczył nam gen. Polko.
Wojskowy przestrzegał jednocześnie, iż "nie możemy na każdym kroku bać się rozpętania III wojny światowej". – Przecież po drugiej stronie Rosja buduje warianty agresji, prowokuje i testuje nasze systemy – właściwie raz w tygodniu mamy jakieś przekroczenie NATO-wskich granic, a my mamy biernie się temu przyglądać?! – zastanawiał się.
I podsumował: – W istocie III wojna światowa jest już wywołana, ale przez Putina. I toczy się ona także na terytorium Polski – w przestrzeni informacyjnej, propagandowej. Tuż za naszą granicą mamy natomiast nic innego, jak tzw. proxy war, czyli wojnę zastępczą.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.