Koncern Stellantis, w skład którego wchodzi m.in. włoska Alfa Romeo, ma swoją fabrykę w Tychach. To tam produkowany jest m.in. Jeep Avenger, a już niedługo ruszy linia produkcyjna nowej Alfy Romeo Milano. Fakt ten wywołał ostatnio oburzenie jednego z włoskich ministrów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niedawno swoją premierę miała nowa Alfa Romeo Milano. Auto typowo miejskie ze sportowym i włoskim sznytem, które będzie występowało w wersji hybrydowej oraz w pełni elektrycznej.
W wersji Mild-Hybrid będzie napędzał ją silnik 48-V Hybrid VGT (Variable Geometry Turbo) o mocy 136 KM z kolei elektryk będzie miał dwie wersje silnikowe: 156 KM i 240 KM.
Włoski minister oburzony
Auto będzie produkowane w fabryce koncernu Stellantis w Tychach i ten fakt dosłownie oburzył włoskiego ministra ds. firm i Made in Italy Adolfo Urso.
– W Polsce nie można produkować samochodu o nazwie Milano – powiedział podczas inauguracji "Domu Made in Italy" w Turynie polityk.
Dodał, że jego zdaniem jest to sprzeczne z włoskim prawem, bo posługiwanie się włoskimi nazwami zabrania ustawa z 2003 roku w sprawie przeciwdziałania zjawisku, określanemu jako Italian Sounding.
***
Rozwiąż nasz quiz!
***
W jego opinii to chwyt marketingowy, w którym wykorzystywane są włoskie nazwy lub zbliżone do nich, by na klientach wywołać wrażenie, że pochodzą z Włoch. Stąd zdaniem polityka samochód o takiej nazwie może powstać tylko w jednej z włoskich fabryk.
Firma Stellantis nie odniosła się do słów Urso. Jedno jest pewne, że według wyliczeń analityków produkcja Milano w Polsce, a nie Włoszech sprawia, że auto to jest tańsze o 10 tysięcy euro.
Nowa linia Tributo Italiano
Przypomnijmy, że niedawno w naTemat.pl testowaliśmy auta Alfy Romeo z nowej linii Tributo Italiano. Od teraz każdy potencjalny klient tej włoskiej marki ze stajni Stellantisa będzie mógł zażyczyć sobie taki model w każdym salonie na świecie. Co dostanie w zamian?
Kilka ciekawych detali. Pierwsze, co od razu rzuci się wam w oczy, to kolorystyka nowych modeli. Są one dostępne tylko w trzech odcieniach: Montreal Green, Alfa Red i Pastel White.
I wszystko jest w jednym kolorze karoserii (czyli nadkola, progi, zderzaki) poza dyfuzorem, lusterkami, maskownicą chłodnicy i zderzakiem. Te są czarne. Z kolei na osłonkach lusterek pojawiła się mała włoska flaga.
Felgi też są w czerni, tylko bardziej chromowanej z czerwonymi zaciskami hamulców, co nadaje wszystkim modelom sportowego charakteru. Ich rozmiary w standardzie to: 19' Giulia, 20' Tonale i 21' Stelvio. I tyle, jeśli chodzi o zmiany nadwozia.
W środku na pierwszy rzut oka widzimy, że obicia drzwi, fotele oraz deska rozdzielcza otrzymały czerwone obszycia. Dodatkowo fotele zdobi wyjątkowe logo Tributo Italiano a spod czarnej matowej skóry wystają czerwone perforacje.
W Tonale mamy poza tym na desce rozdzielczej zamontowaną listwę z włókna węglowego z podświetleniem, która dodatkowo została przerobiona do nowego designu i teraz świeci na czerwono.