To, co we wtorek 16 kwietnia wydarzyło się w Dubaju, na długo zapadnie w pamięci turystów i jego mieszkańców. Trwająca przez 12 godzin burza pogrążyła miasto w chaosie. Jedno z największych lotnisk świata zostało sparaliżowane.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od kilkunastu godzin media społecznościowe zalewają zdjęcia i nagrania z Dubaju. Pokazane na nich sceny o wiele lepiej pasują do fragmentów filmu katastroficznego niż prawdziwej relacji z miasta położonego na pustyni.
Burza nawiedziła Dubaj. Ulice zamieniły się w rzeki
Jak podaje CNN, podczas burzy, która we wtorek uderzyła w Dubaj, spadło tyle wody, co przez cały rok! Choć miasto jest przygotowane na opady deszczu, które zdarzają się tam sporadycznie, to żaden system nie poradziłby sobie z tak intensywnymi opadami.
Niebo nad wieżowcami zrobiło się czarne i co chwilę przeszywały je kolejne błyskawice. Szczególnie imponująco wygląda nagranie, którym podzieliła się jedna ze stewardess Emirates. Widać na nim pioruny na tle najwyższego budynku świata, którym jest Burdż Chalifa.
W trakcie ok. 12-godzinnej ulewy ulice zamieniły się w rwące rzeki. Woda w niektórych miejscach sięgała ludziom do pasa. W innych zalała samochody aż po dach. Kierowcy niejednokrotnie porzucali należące do nich auta, aby ratować swoje życie, lub dlatego, że nie mieli możliwości przejechać nimi dalej.
Gwałtowna pogoda wiązała się nie tylko z ulewnym deszczem i błyskawicami. Jak widać na jednym z nagrań, które trafiło do sieci, podczas burzy doszło również do opadów niewielkiego gradu. Dodatkowym zagrożeniem był również bardzo silny wiatr.
Paraliż lotniska w Dubaju. Dziesiątki odwołanych lotów i ludzie śpiący w terminalu
Pod wodą znalazły się ulice, partery domów, ale i lotnisko w Dubaju, które jest drugim na świecie pod względem liczby obsługiwanych pasażerów. Deszcz sprawił, że woda zalała pasy startowe i drogi techniczne. Wdarła się również do niżej położonych części budynku.
To wszystko doprowadziło do istnego paraliżu. Emirates co chwila informował o kolejnych opóźnieniach. Tania linia Flydubai była zmuszona do odwołania połączeń aż do środy 17 kwietnia do godziny 10 czasu lokalnego. Ze względu na zalane drogi dojazdowe, w terminalu utknęły tysiące pasażerów. – Lotnisko dosłownie się zapełnia i nikt nie ma dokąd pójść – relacjonował w rozmowie z CNN 25-letni Bilal.
Luksusowa odzież zalana w Dubaju
Do sieci trafiły również nagrania z Dubai Mall, największego centrum handlowego na świecie. Nie brakuje tam luksusowych butików, których pracownicy robili co w ich mocy, aby nie doszło do zalania drogiej odzieży i sprzętu.
Na krótkich filmikach widać, jak klienci brodzą w wodzie, która zalała posadzki Dubai Mall. W tym samym czasie pracownicy poszczególnych sklepów wiadrami i mopami próbowali pozbyć się wody z wnętrza lokali.
Nie tylko Dubaj walczy z żywiołem. Burza w Omanie z tragicznym bilansem
Z poważnymi konsekwencjami nagłego załamania aury zmagają się nie tylko Zjednoczone Emiraty Arabskiei Dubaj. Z potężnym żywiołem walczy wiele miejsc położonych na Półwyspie Arabskim, a także w Zatoce Omańskiej.
Z ulewami i powodziami błyskawicznymi od niedzieli mierzy się Oman. Bilans ataku żywiołu jest tam tragiczny. Lokalne władze poinformowały o śmierci minimum 17 osób. Ze względu na fatalne warunki pogodowe rząd zawiesił we wtorek pracę urzędników państwowych w pięciu prowincjach. W sześciu prowincjach w poniedziałek doszło do zamknięcia szkół. Uczniowie zostali w domach także w Maskacie – stolicy kraju.