nt_logo

Afera z Orlenem i człowiekiem Hezbollahu. Siemoniak: Obajtek był ważniejszy niż rząd

Nina Nowakowska

30 kwietnia 2024, 09:32 · 3 minuty czytania
Ujawniono, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. – Można powiedzieć, że Daniel Obajtek był momentami ważniejszy niż rząd, cały PiS – skomentował Tomasz Siemoniak w Radiu Zet.


Afera z Orlenem i człowiekiem Hezbollahu. Siemoniak: Obajtek był ważniejszy niż rząd

Nina Nowakowska
30 kwietnia 2024, 09:32 • 1 minuta czytania
Ujawniono, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. – Można powiedzieć, że Daniel Obajtek był momentami ważniejszy niż rząd, cały PiS – skomentował Tomasz Siemoniak w Radiu Zet.
Afera z Orlenem i człowiekiem Hezbollahu. Siemoniak: Obajtek był ważniejszy niż rząd. Fot. Adam Burakowski/East News

Jak informuje Onet, Daniel Obajtek miał zlekceważyć ostrzeżenia wewnętrznych służb Orlenu i postawić Samera A. na czele Orlen Trader Switzerland, czyli szwajcarskiej spółki-córki polskiego koncernu. W efekcie państwowy gigant paliwowy stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i zmianie na szczytach koncernu. Jak się jednak okazało, finansowa strata to dopiero początek kontrowersji związanych z Libańczykiem, którego podejrzewa się również o kontakty z organizacją terrorystyczną Hezbollah.


Siemoniak komentuje doniesienia w sprawie Orlenu

Do szokujących doniesień w rozmowie z Radiem Zet odniósł się koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. – Można powiedzieć, że Daniel Obajtek był momentami ważniejszy niż rząd, cały PiS, oni wszyscy jakoś nie umieli sobie poradzić w sytuacji, kiedy robił rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Ta informacja wczorajsza jest naprawdę szokująca, bo to pokazuje, że już nie jakieś wątpliwości czy kupować media, czy nie, tylko po prostu mamy do czynienia z twardymi zagrożeniami dla społeczeństwa, a Obajtek sobie z tego nic nie robi – stwierdził w programie "Gość Radia Zet".

W poniedziałek wieczorem Siemoniak spotkał się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. – Premier powinien być poinformowany o tym jakie toczą się śledztwa. Tym razem rozmawialiśmy o największej firmie paliwowej, bo to są rzeczy ważne dla państwa, dla bezpieczeństwa państwa. Efekty tego spotkania, to będzie komunikował czy podejmował działania prokurator minister Bodnar. Nie chcę tutaj uprzedzać faktów, ale minister Bodnar podejmie pewne działania o charakterze informacyjnym – dodał, nawiązując do spotkania.

Człowiek Hezbollahu i "wysokie ryzyko defraudacji"

Przypomnijmy: wspomniany Samer A. pochodzi z Libanu. Choć posiada polskie obywatelstwo, mieszka w Al Diraz w Bahrajnie. Amerykańskie służby wywiadowcze rozpracowujące grupy terrorystyczne już wcześniej przekazały ABW informacje o tym, że biznesmen jest podejrzewany o związki z arabskim ekstremizmem. Co więcej, sama ABW prowadziła wobec Samera A. śledztwo o oszustwa na podatku VAT.

Z informacji serwisu wynika, że ostrzeżenia ws. współpracy z Samerem A. władze Orlenu otrzymały na długo przed powstaniem OTS. W tej sprawie powstał nawet raport Biura Kontroli i Bezpieczeństwa, czyli wewnętrznej komórki zajmującej się zabezpieczeniem najważniejszych interesów rodzimej spółki. Jego fragmenty opublikował Onet.

"Nie można wykluczyć, że projekt (powołanie OTS – red.) ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji" – stwierdzono w raporcie. Według Onetu, "tajna notatka trafiła za rządów PiS do najważniejszych ludzi w państwie", ale "Obajtek i jego polityczni patroni nie kiwnęli palcem" w tej sprawie.

Dalej podkreślono, że orlenowskie BKiB nie pozostawiło na tym projekcie suchej nitki. "Istnieje potencjalne ryzyko, że nie jest to projekt ekonomicznie uzasadniony z punktu widzenia biznesowego, ale umotywowany innymi przesłankami, które mogą świadczyć o materializowaniu się ryzyka nadużyć" – czytamy w dokumencie. "W punkcie mówiącym o potencjalnych zagrożeniach orlenowska służba bezpieczeństwa wskazuje też, iż jest niebezpieczeństwo, że OTS zostanie wykorzystana do udziału w obrocie ropą pochodzącą z krajów objętych międzynarodowym embargiem, takich jak Iran" – podkreślił portal.

Czytaj także: https://natemat.pl/554102,to-z-ich-czlowiekiem-mial-wspolpracowac-orlen-co-to-jest-hezbollah