nt_logo

Nowe rondo w Głogowie stało się hitem sieci. Zobaczcie, co na nim wyprawiają kierowcy [FILM]

redakcja naTemat

30 kwietnia 2024, 16:31 · 3 minuty czytania
W Głogowie powstało nowe rondo łączące ul. Piłsudskiego, Legnicką i Poniatowskiego. Koszt jego budowy wyniósł blisko 15 mln zł. Jednak jazda po nim nie jest taką prostą sprawą – co widać m.in. w fali komentarzy, która szybko zalała sieć. Część kierowców nie radzi sobie z jazdą po nim, choć jest to klasyczne rondo turbinowe, więc teoretycznie nie powinno być problemu.


Nowe rondo w Głogowie stało się hitem sieci. Zobaczcie, co na nim wyprawiają kierowcy [FILM]

redakcja naTemat
30 kwietnia 2024, 16:31 • 1 minuta czytania
W Głogowie powstało nowe rondo łączące ul. Piłsudskiego, Legnicką i Poniatowskiego. Koszt jego budowy wyniósł blisko 15 mln zł. Jednak jazda po nim nie jest taką prostą sprawą – co widać m.in. w fali komentarzy, która szybko zalała sieć. Część kierowców nie radzi sobie z jazdą po nim, choć jest to klasyczne rondo turbinowe, więc teoretycznie nie powinno być problemu.
Rondo w Głogowie stało się hitem sieci. Kierowcy się skarżą. Fot. Facebook/zrzut ekranu

Nowe rondo w Głogowie stało się hitem sieci

"Ciężarówki ledwo się mieszczą", "Czy na pewno nie lepiej było zrobić osobny pas do zjazdu w prawo, a te dwa pasy do jazdy w lewo i prosto?", "Jaki płynny ruch... korki idą spod Castoramy od świateł... Do tego te pasy przy samym wyjeździe z ronda... masakra" – można przeczytać w sekcji komentarzy pod jednym z filmików, które pokazują, jak "działa" nowe rondo w Głogowie. Nie są one, jak widać zbyt pochlebne.


"Proszę zwrócić uwagę, jaki manewr muszą zrobić kierowcy wjeżdżający od strony Castoramy i jadący w innym kierunku niż w prawo. Na filmie paru kierowców się o tym przekonało chyba" – dodał jeszcze inny komentujący. Kierowcy nazywają je też "wesołym rondem".

Jak podał portal moto.pl, nowe rondo w Głogowie kosztowało blisko 15 mln zł. Serwis podkreśla, że rondo posiada pasy kierunkowe, które zostały poza "przecznicami" rozdzielone od siebie czerwonymi wyspami.

Teoretycznie rondo w Głogowie nie powinno sprawiać trudności kierowcom

"Chodziło o to, aby kierowcy już wjeżdżając na skrzyżowanie, zajęli pas, którym później będą mogli bezkolizyjnie z niego zjechać. I zajęcie właściwego pasa jest tu kluczowe. Bo podczas jazdy po rondzie prawie nie ma możliwości jego zmiany" – tłumaczą w artykule eksperci od motoryzacji.

Rondo w Głogowie, jak wskazano, posiada także możliwość przejazdu przez wyspę. To jednak możliwość potencjalna, gdyż są tam słupki blokujące drogę. Jest to zapewne opcja, jeśli trzeba by wykorzystać rondo do transportów nienormatywnych. Jak jednak widać na powyższych nagraniach rondo sprawia niektórym kierowcom spore trudności.

Zasady poruszania się po rondzie turbinowym nie są skomplikowane. Pomimo wszystko jest to najbezpieczniejszy rodzaj skrzyżowania o ruchu okrężnym, oczywiście, jeśli przestrzega się na nim ściśle określonych zasad. Jakich?

Czym jest rondo turbinowe i jak jest oznakowane?

Już sam pierwszy rzut oka na rondo turbinowe wywołuje u niektórych kierowców niepokój, ponieważ wygląda ono na skomplikowane i zazwyczaj nie jest często spotykane. Przeważnie taki typ skrzyżowań o ruchu okrężnym występuje w większych miastach, ponieważ tam jest bardziej intensywny ruch na drogach.

Owszem, są one tak samo oznaczone, jak zwykłe ronda z jednym lub wieloma pasami znakami: C-12 "ruch okrężny" oraz A-7 "ustąp pierwszeństwa". I na tym kończą się podobieństwa. Różnica między rondem zwykłym a turbinowym jest taka, że w tym drugim tor jazdy samochodu jest tak poprowadzony, że umożliwia on wyjazd w ściśle określonym kierunku.

Każdy pas jest tak poprowadzony, aby nie przecinał się z innym i nie powodował kolizji, czyli wyklucza ryzyko kontaktu z innym pojazdem poruszającym się po rondzie. Taki zabieg powoduje też, że ronda turbinowe cechują się lepszą przepustowością. W praktyce też zwyczajnie prościej się po nich jeździ.

Typowe rondo z jednym lub wieloma pasami może wygląda na mniej skomplikowane, jednak trudniej się po nim poruszać. Na przykład jadąc lewym pasem, kiedy chcemy zjechać z ronda, to przy zmianie pasa na prawy musimy uważać i przepuścić wszystkich na prawym pasie i dopiero możemy wykonać nasz manewr. W przypadku ronda turbinowego jest łatwiej.

Jak jeździć po rondzie turbinowym?

Na rondzie turbinowym pasy ruchu nie tworzą już jednego lub dwóch okręgów oddzielonych od siebie linią przerywaną. Nie, tutaj są one konkretnie oznaczone znakami poziomymi, zarówno strzałkami, jak i liniami ciągłymi oraz przerywanymi. Pasy mogą także rozdzielać krawężniki lub barierki. To właśnie te znaki de facto prowadzą trochę "za rękę" kierowcę przez całe rondo.

Zasada poruszania się po rondzie turbinowym jest bajecznie prosta. Musimy najpierw wiedzieć, gdzie chcemy jechać i tak wybrać pas (który jest odpowiednio oznakowany), aby trafić na odpowiedni zjazd. Jeśli więc rondo ma trzy pasy, to zazwyczaj lewy jest tylko do zjazdu w lewo lub zawrócenia na rondzie, środkowy do jazdy prosto lub w prawo i prawy tylko do zjazdu w prawo.

Czytaj także: Czy trzeba włączać kierunkowskaz skręcając w lewo na rondzie? To pytanie podzieliło kierowców

Jeśli będziemy się ściśle stosować do oznaczeń poziomych, nie będziemy przekraczali ciągłych linii, to nie doprowadzimy do kolizji i swobodnie pokonamy takie rondo.

Warto także zwrócić uwagę, czy na rondzie nie ma sygnalizacji świetlnej lub tramwajów, gdyż to sygnalizacja będzie decydowała o pierwszeństwie w ruchu. Jeśli zaś jej nie ma, a jest tylko tramwaj, to pamiętajcie, że to on jest pojazdem uprzywilejowanym na rondzie, a nie wasze auto.

Czytaj także: https://natemat.pl/553304,niemcy-kultowe-ferrari-roztrzaskalo-sie-w-tunelu