Nieprawdopodobna, nieziemska, spektakularna – tak o potężnej zorzy, która rozświetliła niebo w nocy z piątku na sobotę piszą rozentuzjazmowani Polacy. Specjaliści podkreślają, że ze zjawiskiem tej skali nie mieliśmy do czynienia w naszej części świata od kilkudziesięciu lat. A może nawet nigdy. Po nieprawdopodobnym spektaklu zostały wspomnienia i tysiące pięknych zdjęć.
Reklama.
Reklama.
O tym, że ta noc będzie piękna, wiedzieliśmy już w piątek. Wystąpienie zorzy polarnej nad Polską zapowiadano od kilkunastu godzin. Jednak to, co wydarzyło się na niebie, przerosło najśmielsze oczekiwania nawet tych, którzy obserwacją podobnych zjawisk zajmują się od lat.
"Nieprawdopodobna noc! Chyba jedna z najwspanialszych, jakie w życiu doświadczyłem!" – napisał na swoim FB Karol Wójcicki, znany popularyzator astronomii i nauki. A na drugim profilu dodał: "Czegoś takiego Świat nie widział kilkadziesiąt lat! (...) To była burza magnetyczna klasy G5. Ekstremalna, najwyższej możliwej kategorii! Taka, o której będzie się mówiło latami i której będą poświęcone całe rozdziały w książkach o astronomii!".
Wójcicki podkreślił, że słowa zachwytu wypowiada jako człowiek, który polując na zorze dwa miesiące każdego roku spędza za kołem podbiegunowym. I mając tak bogate doświadczenie jest w stanie stwierdzić, że to, co wydarzyło się na polskim niebie, było jednym z najpiękniejszych spektakli, jakie widział w całym swoim życiu. A nigdy nie przepuszczałby, że doświadczy tego właśnie w Bieszczadach, najbardziej wysuniętym na południe zakątku kraju.
Zorza polarna nad całą Polską
Podobne doznania były udziałem tysięcy Polaków. Zorzę polarną było było lepiej lub gorzej widać niemal wszędzie, o czym świadczą tysiące wpisów w mediach społecznościowych, opatrzonych oszałamiającymi zdjęciami.
"Spektakularna zorza polarna nad Suwalszczyzną. Natężenie efektów było niespotykane. Było tak jasno jak podczas pełni księżyca. Epickie zestawy barw oszałamiały. Zwykle zorza występuje w północnej części nieba, tym razem była dookoła. Niesamowite zjawisko!" – napisał jeden z użytkowników Facebooka.
I nie był to odosobniony głos. Zachwytom nie było końca, a oprócz pełnych uniesienia relacji, były też krótkie i dosadne refleksje: "To się nie dzieje naprawdę", "Boże, jak pięknie", "Co za za noc"...
O wyjątkowych doświadczeniach estetycznych pisali internauci znad morza, z jury krakowsko-częstochowskiej, Łodzi, Krakowa i setek innych miejsc. Wiadomo już, że z powodu zachmurzenia zjawisko to było gorzej widoczne w północnych regionach kraju, a lepiej na południu, między innymi na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku.
Nie inaczej było w Tatrach. Nieprawdopodobnymi zdjęciami z Kasprowego Wierchu pochwalił się też Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Skąd się wzięła potężna zorza polarna nad Polską?
Niezwykły spektakl, który rozegrał się na naszych oczach, to efekt gigantycznych rozbłysków, do których doszło na słońcu. W konsekwencji nastąpił tak zwany koronalny wyrzut masy (CME) – w stronę Ziemi zaczął zmierzać silnie namagnesowany obłok plazmy. Zgodnie z przewidywaniami doprowadziło to do potężnej burzy magnetycznej. I to właśnie ona odpowiada za wystąpienie zjawiska nazywanego zorzą polarną.
Zorzę polarną było tej nocy widać nie tylko nad Polską. Świetlisty spektakl widoczny był też nad Alpami, a nawet w północnych częściach Afryki.