Niedźwiedzie to jedne z najpiękniejszych, a na pewno największe drapieżniki, jakie można spotkać w Polsce. I choć z zasady stronią one od spotkań z człowiekiem, to czasami do nich dochodzi. Jednak to, co zdarzyło się na Podkarpaciu, może wywołać gęsią skórkę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z południa Polski dociera coraz więcej informacji o niedźwiedziach, które zapuszczają się niebezpiecznie blisko ludzkich domów. Do sieci trafiło właśnie nagranie na którym widać, jak 120-kilogramowy osobnik pędzi przez jedną z dróg Zagórza. Chwilę wcześniej umknęła przed nim kobieta z psem.
Złapała psa i zaczęła uciekać. Niedźwiedź był tuż za nią
Do scen z dreszczykiem doszło w piątek 17 maja przed godziną 9 rano. Kobieta w miejscowości Zagórz na Podkarpaciu wyszła na zwyczajny spacer z psem. Tę poranną przechadzkę zapamięta jednak na długo. Wszystko za sprawą spotkania z ogromnym niedźwiedziem.
Jak widać na krótkim nagraniu, które trafiło do sieci, jej reakcja była natychmiastowa. Kobieta najpierw odwróciła się, żeby zobaczyć, co dzieje się za jej plecami. Następnie błyskawicznie złapała psa pod pachę i pędem ruszyła w kierunku najbliższego zabudowania.
Najpierw nie było wiadomo, dlaczego to zrobiła. Sytuacja wyjaśniła się kilka sekund później. Właśnie wtedy w kadr wbiegł duży niedźwiedź, który poruszał się po ulicy między zabudowaniami.
Niedźwiedź z Zagórza nie atakował? Sytuacja mogła zakończyć się gorzej
Dzięki sprawnej, choć ryzykownej reakcji, zarówno kobieta jak i pies zdążyli w porę umknąć przed niedźwiedziem biegnącym przez ul. Chopina w Zagórzu. Ekspert jest zdania, że choć drapieżnik poruszał się w kierunku mieszkanki miasta, to nie szarżował na nią.
– Niedźwiedź raczej nie szarżował, raczej. Przebiegł po prostu drogą – powiedział w rozmowie z serwisem Nowiny24 Marek Pasiniewicz z Fundacji Bieszczadziki. Organizacja ta posiada zezwolenie na płoszenie dzikich zwierząt. Dodał jednak, że sytuacja mogłaby zakończyć się znacznie gorzej, gdyby pies zaczął szczekać.
– Dobrze, że kobieta zdążyła uciec, bo też nie wiadomo jak zachowałby się pies. Mógłby zacząć ujadać, a wysokie dźwięki mogłyby podrażnić niedźwiedzia i sprowokować go do ataku – przyznał.
To nie pierwszy raz, kiedy niedźwiedź pojawia się bardzo blisko domów w tej okolicy. Wszystko wskazuje na to, że to cały czas ten osobnik. Właśnie dlatego w najbliższych dniach zostanie podjęta próba jego odłowienia. Następnie zostanie on zaobrożowany, dzięki czemu będzie można go śledzić i w porę odstraszać.
Jak zachować się podczas spotkania z niedźwiedziem? Lepiej nie uciekać
Tuż przed majówką niedźwiedź pojawiał się niebezpiecznie blisko tatrzańskiego szlaku w Dolinie Kościeliskiej. – I nie tylko się pokazuje, ale praktycznie cały czas tam jest. U niedźwiedzi raczej nie jest to normą, bo niedźwiedzie stale się przemieszczają, lubią zmieniać miejsce pobytu – mówił nam Tomasz Zwijacz-Kozica, Kierownik Działu Badań Naukowych i Planowania Ochrony Przyrody Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Przypomniał wówczas, jak zachować się w razie spotkania z niedźwiedziem. Podkreślił, że podstawową zasadą jest niezbliżanie się do drapieżnika. Po zauważeniu go trzeba się spokojnie wycofać, nie uciekać biegiem.
Czytaj także:
– Nie podchodzimy do niedźwiedzia. Zawsze trzeba oddalić się na bezpieczną odległość. Nie uciekać w panice, tylko spokojnie pomalutku się oddalać. Broń Boże nie podchodzić, nie próbować robić lepszych zdjęć, nie dokarmiać, nie rzucać nic w kierunku niedźwiedzia. Tylko spokojnie się oddalić – wyjaśniał Zwijacz-Kozica.