Sobota 18 maja 2024 roku może przejść do historii tenisa. Właśnie tego dnia przeciwko sobie w finale drugiego turnieju z rzędu staną Iga Świątek i Aryna Sabalenka, obecnie dwie najlepsze kobiece rakiety świata. Stawka będzie wysoka, ponieważ zawodniczki powalczą o tytuł w turnieju WTA 1000 w Rzymie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kibice w Polsce, ale i wielu zakątkach świata już nie mogą doczekać się sobotniego starcia. Zwłaszcza że od półfinału emocje wokół tego meczu podkręca Białorusinka. Polka jak zwykle jest wyciszona i skupia się na celu – pokonaniu Aryny Sabalenki.
Aryna Sabalenka rządna krwi. Zemści się na Świątek za finał w Madrycie?
Wielu kibiców może mieć odczucie deja vu. Zaledwie dwa tygodnie temu media rozpisywały się o dokładnie takim samym meczu. Podczas turnieju w Madrycie po dwóch stronach siatki stanęły Aryna Sabalenka i Iga Świątek, a mecz mógł wprawić w sportową ekstazę.
Walka była niezwykle zacięta, a o zwycięstwie w całym meczu decydował tie-break. W nim Iga Świątek aż trzykrotnie broniła piłek meczowych, aby ostatecznie odnieść zwycięstwo i sięgnąć po tytuł. Dla Sabalenki porażka musiała być szczególnie bolesna, ponieważ uwielbia grać na mączce w Hiszpanii.
W rozmowie z mediami Sabalenka podkreśliła, że tym razem nie popełni błędów z Madrytu. Zdradziła, w jaki sposób wykończy piłkę meczową w meczu z Igą Świątek. – Wiem, co zrobię przy piłce meczowej, jeśli już dotrę do tego momentu. Będę dużo bardziej agresywna. Pójdę po to. Będę ufać sobie i swoim uderzeniom, zamiast próbować utrzymać piłkę w grze – powiedziała.
Jednak dotarcie do tego momentu może nie być łatwe. Po drugiej stronie siatki stanie bowiem pierwsza rakieta świata. W czwartek 16 maja Świątek odprawiła Amerykankę Coco Gauff (6:4, 6:3), a w ćwierćfinale nie dała najmniejszych szans jej rodaczce Madison Keys (6:1, 6:3). Dodatkowym problemem Białorusinki może być bolesna kontuzja.
Sabalenka się przyznała. Mogła się wycofać z WTA 1000 w Rzymie
Aryna Sabalenka od pewnego czasu zmaga się z urazem pleców, wcześniej chorowała. – Po turnieju w Madrycie wcale nie czułam się dobrze. Byłam delikatnie chora, a potem doznałam kontuzji. W pewnym sensie byłam zaskoczona, że po tym wszystkim, co się działo, udało mi się tam dotrzeć do finału. Wiedziałam jednak, że gram na poziomie – mówiła niedawno Białorusinka.
Kluczowy był mecz 1/8 finału w Rzymie. Podczas starcia z Eliną Switoliną konieczny był tie-break, w którym Sabalenka walczyła nie tylko z przeciwniczką, ale i z bólem pleców. To właśnie po tym spotkaniu rozważała wycofanie się z turnieju.
– Tak, po tym meczu rozważałam wycofanie się z turnieju. Na szczęście miałam dzień odpoczynku i wykorzystałam go, aby skupić się na regeneracji. Nadal wykonuję wiele ćwiczeń i zabiegów, aby zadbać o dolną część pleców. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, więc chyba idziemy w dobrym kierunku – przyznała. Dodała, że teraz nie odczuwa bólu i czuje się świetnie. Jednak priorytetem będzie dla niej Roland Garros, który rozpocznie się już 20 maja.
Kiedy i o której mecz Iga Świątek-Aryna Sabalenka w WTA 1000 w Rzymie? Zapisz tę datę
Iga Świątek i Aryna Sabalenka rozpoczną finałowe zmagania w sobotę 18 maja o godzinie 17:00. Dla Polki będzie to szansa na zdobycie 21. tytułu w karierze, a także czwarte turniejowe zwycięstwo w tym sezonie. W 2024 triumfowała już w Madrycie, Indian Wells i w Dausze.
Transmisja meczu Świątek-Sabalenka będzie dostępna na antenie Canal Sport 2.