Poniedziałkowy wieczór przyniósł ogromny stres mieszkańcom Włoch. Od około godz. 19:50 odnotowano tam serię silnych trzęsień ziemi. Wszystko dzieje się w Neapolu i jego okolicach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek wieczorem ludzie w pośpiechu opuszczali swoje domy. W pobliżu Campi Flegrei (pol. Pola Flegrejskie), gdzie doszło do trzęsienia ziemi, taka sytuacja nie miała miejsca od ok. 40 lat. Dodajmy, że miejsce to jest oddalone o zaledwie 20 km od Neapolu.
Seria trzęsień ziemi we Włoszech. W Neapolu pękają budynki
O poniedziałkowym trzęsieniu ziemi poinformowała m.in. włoska agencja prasowa ANSA. Z informacji przekazanych przez dziennikarzy wynika, że epicentrum trzęsienia miało miejsce w regionie Pól Flegrejskich, ale poważnie odczuli je również mieszkańcy Neapolu. W mieście zaczęły pękać budynki. Na szczęście nikt nie został ranny.
Pierwszy wstrząs odnotowany ok. godziny 19:51 miał 3,5 w skali Rychtera. Później przyszły kolejne, silniejsze wstrząsy. Najsilniejszy – 4,4 w skali Richtera – miał miejsce o godzinie 20:10. Później sytuacja zaczęła się uspokajać, a ziemia po raz ostatni zatrzęsła się o godzinie 20:16.
Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii poinformował, że epicentrum miało miejsce na głębokości ok. trzech kilometrów. To jednak wystarczyło, aby doszło do uszkodzeń budynków i wzbudzenia niepokoju wśród mieszkańców.
Trzęsienie ziemi nie tylko w Neapolu. Ludzie są przerażeni
ANSA dodaje, że wstrząsy były odczuwalne nie tylko w Neapolu. Z domów na ulice uciekli również mieszkańcy włoskiejwyspy Procida. Ziemia zatrzęsła się także w głębi lądu, m.in. w gminach Casavatore i Giugliano w Kampanii.
Ziemia w tym regionie trzęsła się już w poniedziałek rano, jednak to wieczorem miały miejsce najsilniejsze wstrząsy od 40 lat. – Tym razem było ciężko, wydawało się, że to się nigdy nie skończy – powiedział w rozmowie z dziennikarzami jeden z mieszkańców tego regionu. Dodał, że ze względu na zagrożenie na razie nie myśli o powrocie do domu.
"Wszyscy odczuliśmy szok sprzed kilku minut, zachowajcie spokój, jesteśmy w kontakcie z Obserwatorium Wezuwiusza w celu uzyskania wszelkich aktualnych informacji" – poinformował burmistrz Pozzuoli, Gigi Manzoni.