"Co ta psina zrobiła?". Smutna historia psiej "seniorki" z Łodzi
redakcja naTemat
25 maja 2024, 17:08·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 maja 2024, 17:08
Smutną historią podzielili się strażnicy miejscy zajmujący się zwierzętami w Łodzi. W tym mieście ktoś przywiązał psią "seniorkę" do ławki i tak zostawił. Co ciekawe, zwierzak miał ze sobą swoje rzeczy.
Reklama.
Reklama.
W Łodzi znaleziono pieska przywiązanego do ławki. To psia "staruszka". Zwierzak ma około 10 lat, a być może i więcej. Nie wiadomo, kto i dlaczego zdecydował się na taki krok.
Psia "staruszka" przywiązana do ławki w Łodzi
"Ul. Szafera w Łodzi. Dlaczego do tego doszło? Co ta psina zrobiła? Psia babuszka znaleziona przywiązana do ławki. Jakby tego było mało, na ławce leżała cała wyprawka" – przekazali w czwartek strażnicy miejscy z ekopatrolu w Łodzi. Psinka trafiła do schroniska w Łodzi, gdzie zajęto się nią należycie.
Takie porzucone zwierzęta to niestety nadal w sezonie letnim dość częsty widok. Polacy, jadąc na wakacje, potrafią tak właśnie porzucić swojego pupila.
Dlaczego przychodzi nam to tak łatwo tłumaczyła jakiś czas temu naTemat.pl psycholog Barbara Stawarz. – Przede wszystkim to kwestia bardzo słabego poziomu informacji, gdzie można zwierzę zostawić w czasie urlopu. Poza tym takich hoteli jest wciąż zbyt mało. Mało jest też miejsc, gdzie można z pupilem pojechać na wspólne wakacje – stwierdziła ekspertka.
Polacy nadal porzucają swoich pupili, w tym przed wakacjami
I dodała: – No i to wszystko kosztuje. Dlatego cześć Polaków ocenia, że korzystniej jest porzucić psa, czy kota i po powrocie kupić nowe zwierzę. Zdaniem psycholog, problem polega na naprawdę przedmiotowym traktowaniu zwierząt, które wynika z tego, iż w głowach wielu z nas wciąż pokutuje myślenie o nich nie jako o przyjaciołach, a narzędziach.
W jej ocenie pies jest dla mnóstwa Polaków częścią wyposażenia mieszkania. – Nie traktują go jako członka rodziny. I aby to zmienić, potrzebne są działania pokoleniowe. Mam więc nadzieję, że następne pokolenia nie będą już tak nieczułe – przekonywała.
Przypomniała jednocześnie, że "dziś wciąż trzeba tymczasem brać pod uwagę, że np. pies był jeszcze niedawno zwierzęciem gospodarskim, użytkowym". – Miał dawać domowi jakieś korzyści, a gdy generował zbyt wiele problemów, czy kosztów, należało się go pozbyć – oceniła.