Pewien mieszkaniec Sępólna Krajeńskiego wywiesił ogrodzeniu plakat, ale wcale nie wyborczy. Mimo że nawiązuje do częstych ostatnio w Polsce wyborów, to pan Henryk wyjawił, że już wybrał 35 lat temu – swoją żonę. Przeuroczy baner robi furorę w sieci i wzrusza nawet najtwardsze serca.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W kwietniu braliśmy udział w wyborach samorządowych, z kolei wybory do Parlamentu Europejskiegoodbędą się 9 czerwca. Kampanii wyborczych mamy więc w Polsce ostatnio wiele.
Na płotach, murach i przystankach roi się od plakatów wyborczych z obietnicami, ale w Sępólnie Krajeńskim w województwie kujawsko-pomorskim jeden z banerów wyglądał zupełnie inaczej niż wszystkie... I w tym rzadkim przypadku zupełnie nie irytował "zaśmiecaniem" przestrzeni publicznej.
Uroczy "plakat wyborczy" w Sępólnie Krajeńskim na rocznicę ślubu. "Ja już wybrałem"
Jak pisze "Gazeta Pomorska", jakiś czas temu na jednym z przydomowych ogrodzeń pojawił się duży, nietypowy plakat przedstawiający rajską plażę. Po lewej znajduje się zdjęcie młodej, uśmiechniętej kobiety z kwiatami w dłoniach, które – jak sugeruje styl fotografii – zrobione było przed laty.
"Ja już wybrałem... 35 lat temu" – brzmi napis. Plakat wywiesił bowiem pan Henryk z okazji 35. rocznicy ślubu z ukochaną żoną Gosią.
Pod spodem widnieje fragment piosenki "Każdego dnia" zespołu Mesajah: "Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam, / Za to, że jesteś przy mnie, bym nigdy nie czuł się sam. / Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens, / Z Tobą mogę iść po jego kres".
"Ukochanej żonie Gosi ukochany mąż Heniuś" – brzmi podpis. Jest także postscriptum: "polecam się na następne 35 lat", co sugeruje... naprawdę długą kadencję.
"Fakt" skontaktował się ze szczęśliwymi małżonkami. Okazuje się, że plakat w Sępólnie Krajeńskim pojawił się na ogrodzeniu już wcześniej, bo w czasie kampanii do wyborów samorządowych. Teraz zyskał jednak drugie życie w sieci.
– Plakat zawisł w sobotę, a w niedzielę była pierwsza tura. Wisiał tylko dwa dni z okazji naszej 35. rocznicy ślubu – mówiła "Faktowi" pani Małgorzata, której zdjęcie zawisło na plakacie. Wyznała, że ma na fotografii 21 lat i trzyma bukiet, który dostała od Henryka, wówczas jeszcze przyszłego męża.
Nie ukrywa, że była zaskoczona. – Mój mąż miewa takie szalone pomysły, ale czegoś takiego się akurat nie spodziewałam. Bo my spokojnie, cichutko sobie żyjemy, jak to w takim małym miasteczku, a tutaj mąż powiesił taki plakat u sąsiadów. Akurat było tak, że jak podniosłam żaluzje i otworzyłam okno to zobaczyłam ten baner zawieszony po drugiej stronie ulicy. Chciał mi sprawić przyjemność i niespodzianka na pewno się udała – dodała.
I podkreśliła, że "jej mąż zawsze dba o takie szczegóły, drobne gesty, które umilają jej dzień". – To są drobiazgi, na przykład kiedy wyjeżdżam, to zostawia mi w walizce, kieszeniach małe karteczki z miłymi napisami czy rysunkami. Często też dostaję kwiaty – relacjonowała bohaterka nietypowego "plakatu wyborczego" w "Fakcie". Takiej miłości tylko pozazdrościć!