Radosław Sikorski udzielił wywiadu brytyjskiemu "The Guardian". W rozmowie stwierdził, że w razie ataku nuklearnego Rosji, Amerykanie się nie zawahają i odpowiedzą zbrojnie. Na reakcję ze strony Rosji nie trzeba było długo czekać. Dmitrij Miedwiediew wprost zagroził Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Były prezydent RosjiDmitrij Miedwiediew odpowiedział na wywiad Radosława Sikorskiego. W długim wpisie wspomniał m.in. o tym, że ewentualny atak Amerykanów będzie oznaczał rozpoczęcie kolejnej wojny światowej. Wspomniał również o ataku nuklearnym na Polskę.
Radosław Sikorski o planach Amerykanów i ewentualnym ataku nuklearnym
Na łamach brytyjskiego dziennika Sikorski podkreślał, że Wielka Brytania może odegrać bardzo ważną rolę w dozbrajaniu Europy. Przypomniał również, że Rosja w sektor wojskowy inwestuje ok. 40 proc. swojego PKB. Równocześnie próbował on uspokoić wszystkich, mówiąc o zapewnieniach USA, że w razie nuklearnego ataku Rosji, Amerykanie odpowiedzą zbrojnie.
– Amerykanie powiedzieli Rosjanom, że jeśli odpalicie atomówkę, to nawet jeśli ona nikogo nie zabije, uderzymy we wszystkie wasze pozycje na Ukrainie bronią konwencjonalną, zniszczymy je wszystkie. Myślę, że to wiarygodna groźba – zdradził Sikorski na łamach "The Guardian". Dodał również, że Europa ogranicza się, narzucając sobie czerwone linie i mówiąc o nich wprost. Przypomniał, że Rosja ma tylko jedną "czerwoną linię".
– Poza użyciem broni nuklearnej Rosja się nie ogranicza – stwierdził Sikorski. Na rosyjską odpowiedź na jego słowa nie trzeba było długo czekać. W serwisie "X" długi wpis umieścił były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Dmitrij Miedwiediew o rozpoczęciu trzeciej wojny światowej
"Polski odpowiednik dziwacznego stwora zwanego Blinken (sekretarz stanu USA – przy. red.), o znacznie bardziej dźwięcznym nazwisku Sikorski, najwyraźniej postanowił przestraszyć swoich panów" – zaczął swój wywód Dmitrij Miedwiediew. Chwilę później podkreśli, że Amerykanie są "bardziej ostrożni niż Polacy". Dodał przy tym, że ewentualny atak ze strony USA oznaczałby rozpoczęcie kolejnej wojny światowej.
"Uderzenie Amerykanów w nasze cele oznacza rozpoczęcie wojny światowej, a minister spraw zagranicznych, nawet takiego kraju jak Polska, powinien to rozumieć" – podkreślił były prezydent Rosji. W dalszej części zagroził Polsce atakiem nuklearnym.
"Biorąc pod uwagę, że kolejny Polak, Duda, ogłosił niedawno chęć rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej w Polsce, Warszawa nie zostanie pominięta i na pewno dostanie swoją część radioaktywnego popiołu. Czy tego naprawdę chcesz?" – deklarował Rosjanin. Dodał również, że "Polacy są pełni urazy" od 400 lat.
Akty sabotażu w Polsce. Tomasz Siemoniak ostrzega obywateli i media
"W ostatni wtorek premier Donald Tusk apelował o szczególną odpowiedzialność mediów w związku z zagrożeniami, w szczególności możliwymi aktami sabotażu zlecanymi przez rosyjskie służby. Zwracam uwagę, że jedyne wiarygodne informacje w tym zakresie przekazują wyłącznie premier i rządowe instytucje" – pisał minister.
"Proszę wszystkich o nadzwyczajny szacunek i wsparcie dla ofiarnej służby funkcjonariuszy Policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz innych instytucji państwowych, którzy robią wszystko, żeby zapewnić naszym obywatelom bezpieczeństwo" – dodał.