nt_logo

W PiS "tylko nosili koszulki"? Sami zobaczcie, jak Duda i Morawiecki promowali Red is Bad

Natalia Kamińska

04 czerwca 2024, 15:02 · 3 minuty czytania
Paweł Szopa z firmy Red i Bad znany jest m.in. z produkcji patriotycznej odzieży. Na konto jego spółek za czasów poprzedniego rządu miały płynąć miliony złotych, a markę wspierali wysoko postawieni ludzie PiS. Dziś bagatelizują to zaangażowanie, ale zachowały się filmiki, na których widzimy zarówno Andrzeja Dudę, jak i Mateusza Morawieckiego, którzy promują markę Szopy.


W PiS "tylko nosili koszulki"? Sami zobaczcie, jak Duda i Morawiecki promowali Red is Bad

Natalia Kamińska
04 czerwca 2024, 15:02 • 1 minuta czytania
Paweł Szopa z firmy Red i Bad znany jest m.in. z produkcji patriotycznej odzieży. Na konto jego spółek za czasów poprzedniego rządu miały płynąć miliony złotych, a markę wspierali wysoko postawieni ludzie PiS. Dziś bagatelizują to zaangażowanie, ale zachowały się filmiki, na których widzimy zarówno Andrzeja Dudę, jak i Mateusza Morawieckiego, którzy promują markę Szopy.
Afera wokół "Red is Bad". Duda i Morawiecki brali udział w ich "reklamie". Fot. Serwis X

– Staram się nosić polską odzież. Firma Red is Bad to jest polski producent odzieży. Zdarza mi się nosić ich ubrania – stwierdził we wtorek w "Porannej rozmowie" w RMF FM prezydent Andrzej Duda, komentując aferę wokół tej marki. I dodał: – Dowiedziałem się o tej sytuacji wczoraj z mediów.


Afera wokół Red is Bad. Duda i Morawiecki brali udział w ich "reklamie"

W rzeczywistości, że było to jednak coś więcej niż tylko noszenie takich ubrań. Zarówno Andrzej Duda, jak i były premier Mateusz Morawiecki pojawiali się na nagraniu, które promowały Red is Bad. Duda przykładowo zamieszczał je również w oficjalnych profilach i na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.

Przypomnijmy: jak informował w poniedziałek Onet, Paweł Szopa z Red i Bad miał na konto jego spółek za czasów poprzedniego rządu otrzymać miliony złotych. W sumie chodzi ok. pół miliarda.

O co chodzi w aferze z Red is Bad?

Współpraca miała zacząć się m.in. od dostawy flag dla samorządów. Wartość zamówienia miała wynieść ponad 4 mln zł (netto, bez VAT). Jak czytamy w artykule Jacka Harłukowicza, współpraca Szopy z władzami państwa była przedmiotem śledztwa prowadzonego przez CBA.

"Dla ekipy Morawieckiego Szopa stał się dostawcą wszystkiego – od sprzętu ochronnego w pandemii po agregaty prądotwórcze podczas wojny. Dostał nawet zlecenie na dostarczenie asortymentu do zabezpieczenia zabytków Ukrainy" – dowiedział się Onet.

To właśnie jedna z firm Szopy miała sprowadzić do Polski chińskie agregatory prądu, które później Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych miała przesłać na Ukrainę. Na ten cel miało zostać przeznaczone 576 mln zł. Jak twierdzi Szopa, z umowy się wywiązał i dostarczył cały sprzęt w wyznaczonym terminie.

Dziennikarze dodają, że Szopa pieniądze miał dostawać z pominięciem przetargów. Onet sugeruje również, że kwoty zamówień były zdecydowanie wyższe od stawek rynkowych, a nadwyżki miały być związane z farmą trolli i ukrytą kampanią kandydatów PiS w mediach społecznościowych. Szerzej wyjaśniliśmy to w tym tekście.

Publikacji portalu bez komentarza nie zostawiła również prokuratura. Wydano specjalny komunikat w tej sprawie. Wynika z niego, że śledztwo ws. Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku na podstawie materiałów zgromadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz w oparciu o zawiadomienie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.

Sprawą zajmuje się prokuratura

"Postępowanie obejmuje swoim zakresem w szczególności podejrzenie nieprawidłowości podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego w okresie od dnia 23 lutego 2021 roku do dnia 27 listopada 2023 roku w Warszawie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez ustalone podmioty gospodarcze" – wyjaśnili śledczy.

Co więcej, w toku śledztwa prokurator już w grudniu 2023 dokonał blokady rachunków bankowych i zabezpieczył środki finansowe w łącznej kwocie ponad 117 milionów złotych.

Dodajmy jeszcze, że firma Red is Bad odpiera zarzuty i twierdzi, że jest uczciwa i nie zrobiła nic złego. "Szczegółowa treść umów jest objęta tajemnicą i jestem zobowiązany do zachowania postanowień umowy w poufności, m.in. z uwagi na bezpieczeństwo i obronność państwa" – napisał Paweł Szopa w odpowiedzi na pytania Onetu o to, ile zarobił na współpracy z rządową agencją.