Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski będzie miał okazję stanąć oko w oko z papieżem Franciszkiem. Głowa Kościoła Katolickiego do tej pory nie zdecydowała się na delikatne choćby upomnienie Rosji za rozpętanie wojny. Radzi za to Ukrainie, by odważyła się negocjować, przekonuje, że wywieszenie białej flagi wymaga odwagi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Służby prasowe Watykanu poinformowały, że papież Franciszek podczas szczytu G7 w Borgo Egnazia we włoskiej Apulii spotka się m.in. z przywódcami Stanów Zjednoczonych, Francji i Indii oraz Ukrainy.
Co ciekawe, Franciszek jest pierwszy papieżem, który weźmie udział w dyskusjach G7. Ogłaszając program jego jednodniowego wystąpienia, Watykan poinformował, że przywódca Stolicy Apostolskiej odbędzie przede wszystkim dwustronne spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem.
Franciszek i Biden spotkali się w Watykanie w 2021 r. Prezydent USA wyznał potem, że papież powiedział mu, że jest "dobrym katolikiem", który może przyjmować komunię nawet wtedy, gdy konserwatywni biskupi z USA odmówią mu jej ze względu na poparcie Bidena prawa do aborcji.
Franciszek program ma napięty, bo zamierza się spotkać z Emmanuelem Macronem z Francji, Narendrą Modim z Indii, Luizem Inacio Lulą da Silvą z Brazylii, premierem Kanady Justinem Trudeau, prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, Williamem Ruto z Kenii, Abdelmadjidem Tebboune z Algierii oraz szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristaliną Georgiewą.
Co Zełenski powie Franciszkowi?
Największe zainteresowanie budzi oczywiście indywidualne spotkanie Franciszka z Wołodymyrem Zełenskim. Papież już wiele razy zaskakiwał swoimi wypowiedziami o wojnie w Ukrainie.
Kilkanaście tygodni temu w Szwajcarii wspomniał o "negocjacjach" i wyróżnił jedną stronę, która powinna przejąć inicjatywę w kwestii zaprowadzenia pokoju. Słowa przywódcy Kościoła katolickiego wywołały duże kontrowersje.
Jak dotąd nie zdarzyło się, by papież Franciszek potępił kiedykolwiek Rosję. Ma za to dobre rady dla Ukrainy: powinna wywiesić białą flagę, by... negocjować.
– Silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o narodzie, kto ma odwagę białej flagi, by negocjować. Dzisiaj można negocjować przy pomocy potęg międzynarodowych. Słowo: negocjować jest odważne – powiedział.
QUIZ: Jak dobrze znasz fakty z życia Władimira Putina? Sprawdź się!
Najbardziej komentowane były słowa papieża o białej fladze. – Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie idą dobrze, trzeba mieć odwagę negocjować. Wstydzisz się, ale iloma zabitymi to się skończy? – dodał Franciszek.
Wyjaśnijmy, że papież słowami o "białej fladze" czy "poddaniu się" mógł wzbudzić kontrowersje, bo już wcześniej ściągał na siebie w ten sposób krytykę. Chodzi o to, w jaki sposób mówił o wojnie w Ukrainie. I chociaż to Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję zbrojną w 2022 r., przywódca Watykanu nigdy publicznie nie wskazał wprost winowajcy tego dramatu.
Szef polskiej dyplomacji radzi papieżowi "zabić smoka"
Kontrowersyjną wypowiedź Franciszka skomentował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jasno zasugerował, kto jest dobry, a kto zły w wojnie w Ukrainie.
"A może, dla równowagi, zachęcić Putina, by miał odwagę wycofać swoją armię z Ukrainy?" – napisał na platformie X minister spraw zagranicznych.
Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz dodał: "Najważniejsze jest to, by być konsekwentnym. Kiedy mówi się o trzeciej wojnie światowej, którą mamy teraz, konieczne jest wyciągnięcie lekcji z drugiej wojny".
"Zatem lekcja jest jedna: jeśli chcemy skończyć wojnę, musimy zrobić wszystko, by zabić Smoka" – dodał ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej.