Asystent w komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Przemysława Czarnka, Marek Kuna opublikował w swoich mediach społecznościowych wpis, który dotyczył imigracji. Jednak komentujący nie dość, że wytknęli mu błędy językowe, to jeszcze zwrócili uwagę na rasistowskie zabarwienie jego wpisu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marek Kuna opublikował ostatnio w serwisie X nowy wpis. "Jelitkowo. Gdy człowiek myśli, że nic nie jest w stanie zakłucić dosyć głośnego gwaru ukraińskich mężczyzn, kobiet i dzieci, pojawiają się oni – inżynierowie obmyślający jakiś niezbędny Polsce projekt (pisownia oryginalna – red.)" – czytamy w nim. Na zdjęciu jest trzech mężczyzn o ciemniejszej karnacji.
Doradca Czarnka wywołał kontrowersje swoim wpisem
Post wywołał liczne kontrowersje wśród internautów. Wytknęli mu oni m.in. błąd ortograficzny. Doradca Czarnka napisał "zakłucić", a powinno być "zakłócić". Inni zwrócili uwagę, że wpis ma wydźwięk rasistowski.
"Nigdy bym się nie spodziewał, że zwykła, rzetelna relacja z plaży wywoła takie poruszenie... O niczym nie uzasadnionych oskarżeniach o rasizm nie wspomnę (pisownia oryginalna – red.)" – odpowiedział im później Kuna, ponownie pisząc z błędem. Zdjęcia nadal nie usunął.
Marek Kuna był również rzecznikiem prasowym Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. W 2022 roku stracił tę posadę za wpis: "Przesłanie do wszystkich zdrajców Polski: tusków, lisów, giertychów, budków, lasków, matczaków, kohutów itp". Dołączył do niej grafikę, na której widniał sznur z pętlą.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie w związku z sytuacją na granicy z Białorusią po prawej stronie sceny politycznej można była przeczytać bardzo wiele rasistowskich haseł i zobaczyć zdjęcia przypadkowych imigrantów, które publikowali m.in. przedstawiciele Suwerennej Polski i PiS.
"To nie jest śmieszne. Taką przyszłość szykują Polakom Donald Tusk, Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia. Polskie kobiety będą molestowane na polskich ulicach. Po zmroku Polacy będą bali się wyjść na zewnątrz. Wzrośnie przestępczość. Ataki z maczetami staną się powszechne. Zaczęło się" – napisał w drugiej połowie czerwca były już polityk Suwerennej Polski Janusz Kowalski.
Także Janusz Kowalski opublikował rasistowski post
Dodał też zdjęcie przypadkowych czarnoskórych osób idących koło sklepu. Nie wiadomo, kim one są i jaki jest ich status w Polsce. Potem ten wpis zniknął z sieci.
Wówczas jednak wywołał bardzo liczne komentarze. "Był Pan kiedykolwiek w jakimś kraju, gdzie ludzie mają inny kolor skóry niż Pan? Gdyby to Panu zrobiono tam zdjęcie i wrzucono do sieci z opisem, np. że nadchodzą wyzyskiwacze, będą grabić majątki, zmuszać do niewolniczej pracy i wykorzystywać seksualnie kobiety – byłoby ok?" – skwitowała jego wywód dziennikarka Bianka Mikołajewska.
A znana komentatorka Kataryna dodała do tego: "Jaki to jest podły człowiek. Zrobił zdjęcie piątki randomowych osób, o których nic nie wie, które mogą być w Polsce całkiem legalnie i nie robić nikomu krzywdy i powiązał je z gwałtami i maczetami, tylko dlatego, że są ciemnoskóre. Staram się nie nadużywać, ale to czysty rasizm".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.