
Reklama.
"The Economist" zauważył, że lalki z serii "Barbie, I can be…" kosztują przeważnie po ok. 14 dolarów. Niektóre zabawki są jednak droższe. Barbie snowboardzistka i Barbie lekarka kosztują średnio 30 dolarów, niewiele więcej od Barbie informatyczki ( 29 dol.) i Barbie paleontologa (25 dol.). Stosunkowo drogie są także lalki przedstawiające Barbie jako pływaczkę (21 dol.), architekta i prezenterkę telewizyjną (po 19 dol.).
Na przeciwnym biegunie cenowym znajdują się Barbie pilot (9 dol.), Barbie opiekunka zwierząt w ZOO i Barbie cukiernik (po 12 dol.). Po 14-18 dol. kosztują lalki będące projektantkami mody, tenisistkami, gimnastyczkami, kucharkami, pielęgniarkami, łyżwiarkami i opiekunkami do dzieci.
Jak wyjaśnić te różnice cen? Według "The Economist" nie odpowiadają za nie wyłącznie zróżnicowane koszty produkcji poszczególnych lalek. Wyprodukowanie małej, plastikowej imitacji laptopa nie może być przecież znacznie droższe od stworzenia kilku plastikowych ciasteczek. Ekonomista Matthew Notowidigdo z Uniwersytetu w Chicago sądzi, że istotny wpływ na cenę danej lalki ma jej status zawodowy. Rodzice są bowiem skłonni zapłacić więcej za Barbie, która występuje w roli, w jakiej chcieliby obsadzić własne dziecko.
Zjawisko to nazwano "paradoksem Barbie". Nie wyjaśnia on oczywiście wszystkich rozbieżności. Barbie pilot jest np. jedną z najtańszych lalek, choć w 2012 r. piloci samolotów zarabiali w Stanach Zjednoczonych przeciętnie 1,4 tys. dol. tygodniowo i wykonywali pracę, która cieszy się dość dużym prestiżem.
Źródło: "The Economist"