Jedna karta, jedna umowa, i co najważniejsze – jedna cena. Tak można w skrócie opisać usługę Mercedes me Charge, która ułatwia życie wszystkim posiadaczom elektrycznych samochodów spod znaku gwiazdy Mercedes-Benz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wyobraźcie sobie, że jest jedna apka z jednym kontem, która obsługuje 80 proc. ładowarek do samochodów elektrycznych w Polsce. JEDNA! To właśnie gwarantuje Mercedes-Benz w usłudze Mercedes me Charge.
Przy zakupie elektryka dostajecie kompleksowy ekosystem usług, które sprawiają, że eksploatacja auta na prąd może być łatwiejsza. Jednym z głównych elementów tego ekosystemu jest karta Mercedes me Charge, która jak wspomniałem integruje wielu dostawców w ramach jednej platformy i oferuje wygodne, comiesięczne zbiorcze rozliczanie ładowania.
Jak to wygląda w liczbach?
Obecnie Me Charge umożliwia dostęp do prawie 750 tys. punktów w Europie, z czego prawie 6000 w Polsce, czyli80 proc. wszystkich ogólnodostępnych stacji ładowania w naszym kraju. Jacy to operatorzy? No przede wszystkim GreenWay, Shell czy Ionity.
Najciekawsze jest to, że Mercedes tworzy sieć połączonych udogodnień, bo tak: jeśli macie elektryka spod znaku gwiazdy, to na pokładzie śmiga MBUX i nawigacja Mercedesa, więc system od razu wykrywa wam ładowarki obsługiwane przez Me Charge i automatycznie planuje trasę tak, żeby auto dojeżdżało na miejsce z przygotowaną baterią pod szybkie ładowanie.
Dalej: po podłączeniu aplikacji do konta Mercedesa sam proces ładowania można aktywować nie tylko kartą, ale też za pomocą apki, systemu multimedialnego w samochodzie lub, na wybranych stacjach, skorzystać z wyjątkowo wygodnej opcji Plug & Charge – wystarczy podłączyć wtyk do gniazda ładowania, a pojazd samoczynnie nawiąże komunikację z terminalem i rozpocznie ładowanie (tzw. automatyczne uwierzytelnianie). No to jest sztos!
No i rozliczanie kosztów
Kojarzycie ten moment, kiedy jadąc elektrykiem obliczacie, ile macie jeszcze baterii, ile musicie podładować i szukacie, który dostawca ma jakie stawki za kWh, żeby sprawdzić, ile będzie was kosztować ładowanie? No to z Mercedes me Charge macie łatwiej.
Użytkownicy tej usługi mają do wyboru trzy taryfy, elastycznie dopasowane do zróżnicowanych potrzeb. Bazowa taryfa S jest zwolniona z comiesięcznego abonamentu, a ceny energii na stacjach AC i DC bezpośrednio zależą od operatora. To propozycja między innymi dla tych, którzy incydentalnie korzystają z ładowania na publicznych stacjach, a karta jest im potrzebna przede wszystkim ze względu na interoperacyjność usługi Mercedes me Charge.
Miesięczny abonament dla pośredniej taryfy M wynosi 40 zł, ale w zamian gwarantuje stałą stawkę za 1 kWh energii na stacjach AC (1,32 zł/kWh + 0,50 zł za minutę ładowania/postoju po przekroczeniu 180 min korzystania z ładowarki) oraz na stacjach DC (2,07 zł/kWh + 0,50 zł za minutę ładowania/postoju po przekroczeniu 45 min korzystania z ładowarki). Taryfa M jest przez rok darmowa dla nabywców nowych Mercedesów z hybrydowym napędem plug-in.
Miesięczny abonament w trzeciej, najwyższej taryfie L kosztuje 60 zł, jednak wiąże się z jeszcze niższymi, stałymi cenami energii niezależnie od operatora (AC: 1,15 zł/kWh plus 0,50 zł za minutę ładowania/postoju po przekroczeniu 180 min korzystania z ładowarki; DC: 1,80 zł/kWh plus + 0,50 zł za minutę ładowania/postoju po przekroczeniu 45 min korzystania z ładowarki).
I tutaj gratka: ta taryfa przysługuje bezpłatnie przez rok nabywcom elektrycznych osobowych modeli Mercedes-Benz.
Jest w tym też jeszcze jeden plus – Mercedes sprawdza, czy dany punkt pobiera energię odnawialną, czy wytwarzaną z paliw kopalnych. Jeśli jest to ta druga opcja, to prowadzi spis sesji ładowania oraz wykorzystanej takiej energii i w zamian oddaje do sieci równowartość zielonej energii – pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Odpowiedzialnie!