Kościół nie boi się grzechu? "Przez system każdy ksiądz spycha do podziemia swój seks"
Gośćmi najnowszego odcinka podcastu "Allegro ma non troppo" byli prof. Arkadiusz Stempin i adwokat Artur Nowak, autorzy książki "Kryminalna historia Watykanu". Czy Kościół to aż tak zepsuta instytucja, przeżarta grzechem, która potępia go z powodu celibatu? – zapytał Jacek Pałasiński swoich gości.
– Dla mnie problem jest systemowy, bo mówienie o tym, że można sublimować celibat poprzez kochanie ludzi itd., to jest jazda figurowa na lodzie. Przez ten system każdy ksiądz spycha do podziemia swój seks. Gdyby księża mogli realizować normalnie swoje potrzeby seksualne, nie zażywaliby mefedronu raz na trzy tygodnie czy jakichś innych narkotyków, kropelek, żeby nadrobić wstrzemięźliwość przez miesiąc albo dwa – powiedział mecenas Artur Nowak, który wielokrotnie reprezentował strony pokrzywdzone, a także przeciwko którym toczyło się postępowanie dotyczące czynów pedofilskich.
– Druga systemowa kariatyda, na której spoczywa Kościół, to jest ten średni management biskupi, który wyprodukował instrumenty ochrony przestępstw seksualnych. Każdy biskup diecezjalny dostał do ręki narzędzie mogące zatuszować pedofilię lub przestępstwo seksualne swojego podwładnego duchownego. Po drugie pozwalało to skazać na wykluczenie, milczenie i zastraszenie ofiary, posługując się całym systemem prawa kanonicznego i kulturą procesów kościelnych. To pozwoliło wykształtować kastę Janczarów – uległą, podległą, ale lojalną – dodał prof. Arkadiusz Stempin.
Zapraszamy do obejrzenia całego podcastu.