Kiedy do Polski przyjdą większe mrozy i pojawi się śnieg? To pytanie zapewne zadaje sobie wielu Polaków, gdyż z początkiem listopada znacznie się w naszym kraju ochłodziło. O szczegóły prognoz na najbliższy czas zapytaliśmy zatem w IMGW.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kiedy do Polski przyjedzie zima i spadnie śnieg? Prognoza IMGW
"Siarczyste mrozy i śnieżne zaspy? Prognozy mówią: "Nie tym razem!" Na trwałą pokrywę śnieżną trzeba jeszcze poczekać. Może biały puch ma inne plany i testuje naszą cierpliwość?" – taki wpis pojawił się w czwartek na koncie IMGW.
O szczegóły prognoz na najbliższy czas zapytaliśmy zatem w samym IMGW. Synoptyk Michał Ogrodnik wyjaśnił naTemat.pl, że prognozy synoptyczne IMGW obejmują te średnioterminowe, czyli sięgają one do 14 listopada. – Natomiast prognozy modeli średnioterminowych są troszkę dłuższe, ponieważ one sięgają do soboty (16 listopada) – wyjaśnił.
Na razie nie spadnie śnieg, który utrzymałby się na nizinach
Czy synoptycy widzą w nich zimę, śnieg i mróz? Niekoniecznie. – Jako takiej zimy, czyli śniegu, który by leżał i który by zalegał na nizinach, na ten moment w prognozach nie widzimy – wyjaśnił nam ekspert. Jak tłumaczył, taka pogoda, którą teraz mamy: dżdżysta, pochmurna, z mgłami zostanie z nami do poniedziałku.
– W poniedziałek po południu zacznie nam się cyrkulacja atmosferyczna zmieniać na zachodnią i faktycznie od wtorku w Sudetach – a od czwartku również w Tatrach – ale miejscami też na nizinach możemy się spodziewać opadów deszczu ze śniegiem – przekazał nam synoptyk.
Z pogody IMGW na kolejny czwartek wynika bowiem, że na północy Polski, czyli m.in. na Warmii, na Kaszubach oraz na przykład na północy Mazowsza, będą możliwe właśnie opady deszczu ze śniegiem.
– Natomiast na obszarach podgórskich, czyli w Sudetach, w Beskidach oraz w Tatrach, tam też będzie mógł padać deszcz ze śniegiem oraz śnieg, z tym że to nie będą takie opady, żeby ta pokrywa śnieżna nam się utrzymywała – wyjaśnił Michał Ogrodnik.
Wyjątkiem będą szczyty górskie – od wtorku wysoko w Sudetach, a od czwartku również wysoko w Tatrach i w Beskidach opady śniegu spowodują, że tam już biały puch będzie mógł sobie zalegać.
– Jeżeli chodzi o obszary nizinne, od wtorku będzie tego deszczu troszkę więcej, natomiast w czwartek możliwy już jest deszcz ze śniegiem – stwierdził ponadto synoptyk.
Prognozy nie zwiastują także mrozu w najbliższym czasie
Co z temperaturą w najbliższym czasie? Ekspert przekazał, iż nocami temperatura minimalna w kotlinach górskich w ciągu najbliższego weekendu może miejscami spadać do minus 3-4 stopni Celsjusza. – To jeżeli mówimy tylko i wyłącznie o obszarach podgórskich – zastrzegł.
– Na pozostałym obszarze mróz, jeżeli będzie występował, to dopiero w nocy z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek. W północnej i we wschodniej części kraju temperatura będzie spadać do minus dwóch stopni – dodał.
W najbliższym czasie należy zapomnieć zatem, że pojawi się jakiś większy mróz. – I takie będą noce, czyli z temperaturami lekko poniżej zera – nie mówimy o żadnych wartościach dwucyfrowych – podkreślił synoptyk.
– Jeszcze mamy listopad, jeszcze troszkę czasu do zimy nam zostało – zarówno tej kalendarzowej, jak i tej meteorologicznej. Ale takie temperatury ujemne, one nocami będą już się nam zdarzać coraz częściej – wskazał.
Synoptyk zaapelował na koniec do kierowców, aby zmienili opony na zimowe. – Myślę, że to jest bardzo dobry okres czasu, żeby rozważyć już taką decyzję – podsumował.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.