Po wygranej Donalda Trumpa wszyscy zastanawiają się, jakie będzie podejście jego administracji do wojny w Ukrainy. Do tej pory USA dostarczały najwięcej pomocy wojskowej dla Kijowa ze wszystkich krajów. W sprawie głos zabrał właśnie przedstawiciel polskiego MSZ.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Polska ma informację ze strony USA na temat propozycji pokojowych dla Ukrainy. Minister Radosław Sikorski rozmawiał na ten temat z obecną i poprzednią administracją w Waszyngtonie – powiedział w sobotę w Polsat News wiceszef MSZ Andrzej Szejna.
Wiceszef MSZ o tym, co Polska wie ws. planów USA dotyczących Ukrainy
– Krajem, który powinien, jako pierwszy ma wyrazić opinie na temat propozycji pokojowych, jest Ukraina – powiedział polityk. – To jest ich walka o życie – wskazał.
– 20 stycznia dowiemy się, jakie są oficjalne propozycje administracji Trumpa ws. Ukrainy. To wtedy zostanie on zaprzysiężony na prezydenta USA – powiedział wiceszef MSZ.
O sytuacji Ukrainy mówił też w sobotę premier Donald Tusk. – Ewentualne rozstrzygnięcia dotyczące Ukrainy muszą, z naszego punktu widzenia, gwarantować bezpieczeństwo Polsce. To najważniejsze wyzwanie – zauważył.
Co Trump ma planować dla Ukrainy? Jednym z pomysłów w zespole prezydenta elekta USA Donalda Trumpa na zakończenie wojny Rosji z Ukrainą jest opóźnienie członkostwa Kijowa w NATO o co najmniej 20 lat. W zamian nasi sąsiedzi mieliby otrzymywać dostawy broni. Tak wynika z informacji podawanych ostatnio przez "Wall Street Journal".
"WSJ" powołało się na trzy źródła bliskie Trumpowi. Przypomnijmy: Trump, który wygrał wybory prezydenckie 5 listopada, wielokrotnie mówił, że zakończy wojnę w ciągu "24 godzin" i "wyprowadzi USA z Ukrainy".
Taki plan ma mieć Trump dla Ukrainy
Wcześniejsze doniesienia medialne i oświadczenia z najbliższego otoczenia Trumpa wskazywały, że pociągnie to za sobą zamrożenie wojny na obecnych liniach frontu i utworzenie strefy zdemilitaryzowanej na wschodzie kraju. Źródła Wall Street Journal potwierdziły te informacje.
Wedle propozycji Trumpa pomiędzy wojskami Rosji i Ukrainy miałaby zostać utworzona zdemilitaryzowana strefa buforowa. Miałaby mieć ok. 1300 km długości. A kto by jej pilnował? WSJ twierdzi, że Waszyngton obsadzony przez trumpistów nie zamierza wysyłać tam amerykańskich żołnierzy. Strefy mieliby pilnować wojskowi z Europy.
O wygranej Trumpa wypowiedzieli się też polscy wojskowi. – Jego wygrana oznacza pewien przełom wojny w Ukrainie, ale nie rewolucję. Ponieważ przełom, jakiego ja się spodziewam, i tak by nastąpił, tylko być może teraz nastąpi szybciej – komentował w rozmowie z naTemat prof. dr hab. Bogusław Pacek, generał dywizji w stanie spoczynku i dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.
O co dokładnie chodzi? – Już od dłuższego czasu widać, że to wojna w Ukrainie powinna zakończyć się w 2025 roku – rokowaniami i ustaleniami z udziałem supermocarstw Chin i USA oraz być może innych państw. Wskazuje na to wiele wcześniejszych sygnałów – mówił nam generał Pacek.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.