Czyżby Kreml przestraszył się ostrej retoryki niektórych swoich oficjeli? A może uznano, że Rosja przelicytowała w wojnie propagandowej? Tak czy inaczej, ostatnie słowa Dmitrija Miedwiediewa wskazują na to, że zmienił on zdanie ws. użycia broni jądrowej przez Federację Rosyjską.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Nie chcielibyśmy, żeby coś takiego kiedykolwiek miało miejsce. W rosyjskim kierownictwie nie ma szaleńców – powiedział podczas wywiadu z telewizją Al Arabia Dmitrij Miedwiediew odnosząc się do użycia broni jądrowej przez Rosję.
Jego zdaniem Moskwa uważa, że stałoby się to jedynie w ostateczności, a próg jej użycia został zweryfikowany z uwzględnieniem "istniejącego ryzyka". Ale dodał, że NATO według niego, jest "w pełni zaangażowane" w konflikt ukraiński.
– Wojna może się zakończyć, ale Sojusz musi zaprzestać podżegania do działań wojennych – podkreślił wiceprzewodniczący Rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa.
Zmiana narracji przez Miedwiediewa jest zaskakująca, gdyż to on jest głównym podżegaczem do eskalacji konfliktu i siewcą propagandy Kremla. Dodatkowo słowa te stoją w sprzeczności z ostatnimi groźbami rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.
Czy Putin użyje broni jądrowej? Zapytaliśmy eksperta
Polacy różnie reagują na słowa prezydenta Rosji, jedni w nie nie wierzą, inni są przestraszeni. Doktryna została jednak przyjęta, Putin straszy atomem, USA reaguje, świat komentuje. Ale jak bardzo może być to zagrożenie realne? Część ekspertów na pewno zdecydowanie uspokaja.
– Czy Putin może użyć broni jądrowej? Tak, może, bo w sensie formalnym niby nic mu nie przeszkodzi. Natomiast moim zdaniem nie użyje jej z kilku przyczyn – mówi w rozmowie z naTemat dyr. Jan Malicki, dr h.c., prof. hon., historyk Studium Europy Wschodniej UW. Po pierwsze – jak tłumaczy – Putin będzie brał pod uwagę reakcję Ameryki.
– Wbrew pozorom nawet Rosja nie jest nieograniczona w decyzjach. To nie jest tak, że Rosja zrobi to, co zechce. Między Waszyngtonem a Moskwą, mimo wojny na Ukrainie, jest utrzymywana stała łączność przez służby specjalne. A po drugie, Rosja już jakiś czas temu, na samym początku wojny, dowiedziała się z Waszyngtonu, co zrobi Ameryka, jeśli Moskwa użyje taktycznej broni jądrowej. Podobno Ameryka jasno powiedziała, ile pocisków jądrowych jest przygotowanych do uderzenia – mówi.
– Myślę więc, że Putin tego nie zrobi, gdyż są to groźby, które mają na celu straszenie Zachodu. W tym wypadku Europy, która z punktu widzenia Moskwy jest bardzo słaba. A z punktu widzenia sił wojskowych rzeczywiście jest bardzo słaba – dodaje Jan Malicki.