Na jednym z wrocławskich osiedli zeszłej nocy szalał pożar. Ogień wybuchł na podziemnym parkingu obok budynku wielorodzinnego. Strawił doszczętnie osiem samochodów osobowych. Płomienie buchały dosłownie spod ziemi. Ewakuowano kilkadziesiąt osób, na szczęście obeszło się bez ofiar.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na filmach publikowanych w internecie widać sceny jak z filmu katastroficznego. Spod ziemi buchają płomienie oraz kłęby dymu. Strażak próbujący gasić pożar wygląda jak człowiek polewający ognisko pistolecikiem na wodę. Takie sceny rozgrywały się w nocy we Wrocławiu.
Na parkingu podziemnym w bloku przy ul. Dokerskiej wybuchł pożar. Doszczętnie spłonęło w nim osiem samochodówosobowych. Do walki z żywiołem stanęło 13 zastępów straży pożarnej. Ich zadanie było niezwykle trudne, przez długi czas spod ziemi buchały potężne płomienie, uniemożliwiające dotarcie do źródła ognia.
Mieszkańcy bloku stojącego nad parkingiem zostali ewakuowani. Wrocławskie MZA podstawiły na miejsce autobus, w którym schroniło się 50 osób. Jednej osobie została udzielona pomoc medyczna. Przyczyną były duszności.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia. Pożar wybuchł około 2 w nocy, został ugaszony ok. 6 rano. Służby pozwoliły mieszkańcom bloku powrócić do swoich mieszkań.
Warto dodać, że to już kolejny groźny pożar w ostatnich dniach we Wrocławiu. W niedzielę płonął tam dom jednorodzinny, w poniedziałek w ogniu stanęły obiekty dawnych warsztatów samochodowych na terenach kolejowych.