Amerykańskie władze przechwyciły we wtorek list adresowany do Baracka Obamy, w którym znaleziono "podejrzaną substancję". Przejęto też kopertę mającą trafić do senatora Rogera Wickera. Wstępne badania wykazały, że zawierała ona trującą rycynę. Pod obydwoma listami znajdował się podpis "Jestem KC i zatwierdziłem tę wiadomość". Tymczasem dzisiaj w budynkach Senatu odnaleziono dwie dziwnie wyglądające paczki i list. Część siedziby Senatu została ewakuowana.
Obydwa listy przechwycono we wtorek, podczas rutynowego sprawdzania korespondencji mającej trafić do ważnych urzędników państwowych. FBI poinformowało, że wyniki wstępnych badań wskazały, iż list do senatora Wickera z Partii Republikańskiej zawierał rycynę. Jest to trucizna, która może przedostać się do organizmu m.in. drogą oddechową i zabić dorosłego człowieka w ciągu kilkudziesięciu godzin. Odkryta substancja jest w dalszym ciągu badana.
Prowadzone śledztwo obejmuje również kopertę, która miał trafić do prezydenta Obamy. Obecnie wiadomo tylko, że odkryto w niej "podejrzaną substancję". Obydwa listy miały zawierać zdanie: "Dostrzeganie zła i nie ujawnienie go jest równoznaczne ze staniem się cichym partnerem jego trwania". Śledczy nie chcieli zdradzić, czy wytypowali już podejrzanego o wysłanie listów. Senatorowie, na słowa których powołuje się Fox News, sądzą, że mogły one zostać nadane przez pewną osobę, która od dawna pisze do różnych polityków.
Stacja CNN poinformowała natomiast, że w Waszyngtonie ewakuowano w środę część siedziby Senatu, ponieważ w jego budynkach natrafiono na podejrzane paczki i list. Nie wiadomo, czy incydenty mają związek z zamachem bombowym w Bostonie.