Audi kontynuuje zmiany łączące wersje silnikowe z nazewnictwem modeli i na rynek wypuszcza kolejne "parzyste" auto – Audi A6 e-tron, więc oznacza to, że jest ono już w pełni elektryczne, podobnie jak Q4 czy Q6.
Do testu dostałem wersję usportowioną i mocniejszą, ale także bardziej "rodzinną" – S6 e-tron Avant. Mogłem nią pokonać trasę z Warszawy do Zakopanego. Jak poradził sobie na niej elektryk i to w dodatku zimową porą? Zaraz opiszę, ale najpierw zacznijmy od designu.
Jak wygląda Audi S6 e-tron?
To, co od razu rzuca się w oczy, to oczywiście nowy pas przedni, który jak to w elektrykach jest na aerodynamiczny, obły i pozbawiony wielu wystających elementów. Dlatego też mamy szeroki single frame, który znamy już np. z Q6 e-tron z takimi delikatnymi wypustkami imitującymi wloty powietrza.
Te właściwe wloty są na dole pasa przedniego, ukryte za ruchomą żaluzją, która w razie potrzeby schłodzenia silnika lub zwiększenia docisku otwiera się wpuszczając powietrze pod spód specjalnymi kanałami.
Ale opływowy kształt nadwozia, czy też kurtyna powietrzna na dole zderzaka to jedno. Inżynierowie z Ingolstadt zastosowali o wiele więcej zabiegów, które sprawiły, że S6 e-tron w wersji Avant ma współczynnik oporu powietrza Cx rzędu 0,24, z kolei odmiana performance rekordowe Cx 0,21.
Mowa tutaj np. o zlicowanych z nadwoziem klamkach, opcjonalnych lusterkach cyfrowych, które w trasie pozwalają zaoszczędzić nawet 7 km zasięgu. To także tylny dyfuzor z zadziornymi lotkami, opadający dach czy też deflektory w nadkolach.
Jaki zasięg na jednym ładowaniu ma Audi S6 e-tron?
Wszystko to przekłada się oczywiście na jak największą optymalizację i użytkowość tego auta dając mu wg WLTP przy wersji Sportback e-tron performance nawet 756 km zasięgu. Testowany przeze mnie model S6 e-tron Avant mógł przejechać do 647 km.
W obu przypadkach to już potężny wynik. Oczywiście to, co na papierze, a to co realnie przejedziemy na tym prądzie z baterii o pojemności prawie 95 kWh netto, to dwie różne bajki. Ale i tak jest przyzwoicie, bo w zimowych warunkach, pod górkę i pod wiatr, przy temperaturach od plus 2 do minus 2 stopni dało radę przejechać stosując się do ograniczeń prędkości z Warszawy do Zakopanego na jednej baterii i jeszcze zostało prądu, żeby podskoczyć do sklepu, czy właśnie na ładowarkę.
A skoro o niej mowa, to A6 e-tron wprowadza nową jakość w dziedzinie szybkiego ładowania. Dzięki architekturze 800V dostępnej na nowej platformie PPE i inteligentnej strategii zarządzania temperaturą samochód osiąga maksymalną moc ładowania prądem stałym do 270 kW (225 kW dla wersji podstawowej). I tak model Sportback performance może zyskać do 310 kilometrów zasięgu w zaledwie 10 minut ładowania, z kolei czas ładowania od 10 do 80 proc. wynosi w jego wypadku tylko 21 minut.
O światłach i detalach słów kilka...
Puryści będą jojczyć, ale muszę to napisać: tak, Audi S6 e-tron posiada z tyłu podświetlane logo, które co prawda jest oddzielnym układem świetlnym, ale nadal świeci jak tylna listwa OLED.
Tak jak w Audi A5 tylne światła korzystają z dziesięciu paneli OLED z łącznie 450 segmentami, które generują nowy obraz kilka razy na sekundę wykorzystując specjalnie opracowany algorytm. Sprawia to, że mogą komunikować się z bezpośrednim otoczeniem (car-to-x), ostrzegając innych użytkowników drogi o wypadkach, awariach czy gwałtownym hamowaniu poprzez specjalne symbole ostrzegawcze.
Z kolei z przodu mamy 75 diod LED w światłach do jazdy dziennej, które podzielone są na dwanaście segmentów, dzięki którym możemy ustawić sobie osiem wyjątkowych sygnatur świetlnych. Pod nimi znajdują się głęboko osadzone matrycowe LED-y, które doskonale doświetlają drogę w nocy, o czym też pisałem więcej przy okazji testu Audi A5.
Tak jak podświetlane cztery pierścienie, tak też cyfrowe lusterka będą tym, na co potencjalni użytkownicy zwrócą uwagę w pierwszej kolejności w tym aucie. Te są już II generacji. Pierwszą zastosowano w Audi Q8 e-tronie, którego recenzję znajdziecie >>> TUTAJ. Czym się one różnią?
Teraz do wyświetlania obrazu z lusterek zastosowano ekrany OLED, dzięki czemu lepiej odbijają światło i gwarantują dobre widzenie nawet pod słońce. Do tego umieszczono je wyżej, przez co spoglądanie na nie jest łatwiejsze.
Co do ich praktyczności mam mieszane uczucia, bo z jednej strony to fajny gadżet i serio da się do nich szybko przyzwyczaić. Dobrze też widać w nich to, co się dzieje za samochodem podczas jazdy nocą, ale nadal manewrowanie przy ich użyciu jest trudne. Dobrze, że są kamery cofania i kamery 360, bo one robią wtedy całą robotę.
Wnętrze? Nowoczesne i przestronne
Moje mieszane odczucia – powtórzę się tutaj jak przy recenzji A5 czy Q6 – budzi także tzw. digital stage, czyli nowe wnętrze Audi, które nakierowane jest na kierowcę, ale pełno w nim wykończeń i ozdobników z wykorzystaniem plastiku piano black. Wygląda to może elegancko, ale tylko przez parę godzin. Potem widać na nim kurz, palcowanie, brud oraz łatwo o zarysowanie tego materiału.
A z czego zbudowana jest ta "cyfrowa scena"? W jej skład wchodzi 11,9-calowy Audi virtual cockpit i 14,5-calowy zakrzywiony wyświetlacz MMI w technologii OLED. Obok może być zamontowany opcjonalny 10,9-calowy wyświetlacz dla pasażera z aktywnym trybem prywatności, który umożliwia oglądanie multimediów podczas jazdy bez rozpraszania kierowcy.
Dobrze też dokupić sobie wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością, na którym w animowany sposób wyświetlane są ograniczenia prędkości, które mijamy oraz te, które są przed nami.
Z innych praktycznych rzeczy, mamy oczywiście wszelkich asystentów bezpieczeństwa jak utrzymanie pasa ruchu, kontrolę zmęczenia, martwego pola, wspomniane odczytywanie znaków drogowych, czy też systemy asystujące jak aktywny tempomat, asystent autostradowy czy też automatyczne parkowanie.
No i przestrzeń – Audi S6 e-tron to przestronne auto, do którego zapakujecie 5-osobową rodzinę oraz jej bagaże (pojemność bagażnika to ponad 500 litrów do rolety). Dodatkowo konstruktorzy pomyśleli o przestrzeni na kable do ładowania, które zmieszczą się swobodnie w 19-litrowym franku.
Premium i komfort w Audi S6 e-tron
Nie mogę nie wspomnieć też o wykończeniu wnętrza, bo to, poza wspomnianym piano black, jest świetne – delikatna mikrofibra na boczkach drzwi, desce rozdzielczej oraz tunelu środkowym, karbonowe dekory, delikatne podświetlenie ambiente, ultrawygodne, elektrycznie regulowane, podgrzewane fotele z funkcją masażu oraz – uwaga, uwaga – opcjonalnymi głośnikami w zagłówkach, które możemy tak ustawić, żeby np. ten kierowcy podawał tylko komunikaty z nawigacji lub dźwięk rozmowy telefonicznej.
Do tego pneumatyczne zawieszenie, które idealnie wybiera nierówności drogi i aktywnie dostosowuje się do włączonego trybu jazdy oraz prędkości – obniża się lub podwyższa w zależności od zamierzonego efektu, czyli poprawy efektywności lub zwiększenia komfortu jazdy.
Jednostki silnikowe w Audi A6 e-tron
A skoro o efektywności mowa, to nie mogę nie wspomnieć o najważniejszym, czyli o jednostkach napędowych. A6 e-tron oferuje ich pełną gamę, dostosowaną do różnych potrzeb. Model bazowy z napędem na tylne koła generuje moc systemową 286 KM, która wzrasta do 327 KM w trybie Launch Control. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 210 km/h.
Wariant performance z napędem na tylną oś oferuje moc 429 KM (381 KM z Launch Control) i przyspiesza do setki w 5,4 sekundy. A6 e-tron quattro dysponuje mocą 429 KM (462 KM z Launch Control) i osiąga 100 km/h w 4,5 sekundy. Oba warianty osiągają prędkość maksymalną 210 km/h.
Flagowy S6 e-tron generuje moc systemową 503 KM, która wzrasta do 551 KM w trybie Launch Control. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 240 km/h.
Napęd quattro wykorzystuje dwa różne silniki elektryczne. Na przedniej osi zastosowano silnik asynchroniczny (ASM) ze 100-milimetrowym wirnikiem, który może się swobodnie obracać bez znacznych strat. W jego konstrukcji nie wykorzystano magnesów trwałych, a pole magnetyczne jest generowane indukcyjnie. Tylna oś otrzymała niezwykle kompaktowy silnik synchroniczny z magnesami trwałymi (PSM) o długości osiowej 200 milimetrów.
Oznacza to ni mniej, ni więcej niż po prostu swobodę na drodze, komfort podczas wyprzedzania oraz spore wrażenia z jazdy.
No i na końcu: cena Audi A6 e-tron oraz S6 e-tron
A6 e-tron jest dostępny w czterech wariantach:
To dużo? Mało? Mamy elektryka premium z bardzo dobrym zasięgiem, parametrami oraz bogatym wyposażeniem. Patrząc na konkurencję, mimo wszystko to jest całkiem dobra cena.